Polskie zombie mają się dobrze i z roku na rok, podkarmione mózgami, rosną w siłę. W sobotę w Warszawie około 500 umarlaków zaatakowało Pałac Kultury i Nauki. Pogoda dopisała, świeciło słonko, a tabuny mniej lub bardziej nadgniłych dorosłych oraz dzieci zżrerało wszystko co spotkało na swojej drodze.
Ich łupem padali liczni paparazzi, emerytki z pudelkami, rozczochrane gimnazjalistki, a także specjalnie wysłane oddziały żołnierzy.
To, że ktoś sprzedaje na jakiejś wyprzedaży rzeczy używanych stare ciuchy żeby zarobić parę groszy jest w pełni zrozumiałe, ale to na czym leżą te ubrania to już chyba oznaka, że kryzys w pełni...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą