Czyżby ten dziekanat był takim Guantanamo, tylko dla polskich studentów?
Mąż wraca po pracy do domu, żony jeszcze nie ma, ale wie, że ona go kocha i przygotowała mu wcześniej smaczny obiadek.
Zagląda do garnka, już chce się rozkoszować wspaniałymi zapachami, a tu mała niespodzianka...
Zagląda do garnka, już chce się rozkoszować wspaniałymi zapachami, a tu mała niespodzianka...
Jeśli szukasz sensu w tym gadżecie, to oszczędzimy ci czasu. Ten karabin nie ma żadnego. Ale kogo to obchodzi, życie masz tylko jedno, a to wygląda... bosko.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą