Komisarz Sikora przechadzał się wolnym krokiem obok pobliskiego domu towarowego. Dziś był jego dzień, dziś złapie swego potężnego rywala. Plan dopracowany do najdrobniejszych szczegółów, wielokrotnie przez komisarza powtarzany zamarł mu zarówno w umyśle jak i na ustach. Niewielki ruch był tego wieczora, toteż Sikora sprytnie stojący po drugiej stronie ulicy postanowił przystąpić do akcji pod kryptonimem "Bałwanek". Ponieważ najlepiej jest by kryptonim nie miał najmniejszego związku z celem operacji.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą