W poranną zamotkę ciężko jest kogoś celowo wprowadzić. Ciężko jest także dyskutować z zamotaną osobą. Ale jak wysoka osoba wejdzie do szytego na miarę śpiwora, to już wtedy nie ma przeproś..
Na obozie chcieliśmy zrobić kawał koleżance. Postanowiliśmy obudzić ją w jakże ciekawy sposób - trzęsąc jej łóżkiem.
Nad ranem obudziliśmy się chwilę wcześniej niż zwykle, podnieśliśmy łóżko na kilka cm i zaczęliśmy nim trząść.
Jakie było nasze zdziwienie, kiedy obiekt naszych kawałów nie obudził się z wrzaskiem, tylko lekko zaniepokojonym głosem tako rzekł do mej koleżanki:
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą