Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Joe Monster w krainie prawdziwych psychiatrów

11 809  
4   17  
Psycholog do klienta:
- Musze pana zmartwić. Pan nie ma kompleksów, pan naprawdę jest głupi.

Spotyka się dwóch psychologów.
- Witaj, u Ciebie wszystko w porządku, a u mnie?

Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie.
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego - odpowiada drugi - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
Spotykają sie po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę się, ale teraz jestem z tego dumny


Sąsiad mówi rano na klatce schodowej do psychologa: Dzień dobry.
Psycholog myśli: co on chciał przez to powiedzieć?


W Nowym Jorku pacjent wchodzi do znanego psychoanalityka. Otwiera drzwi i widzi dwie strzalki: "Mężczyźni", "Kobiety". Idzie w kierunku wskazanym przez pierwsza z nich i dochodzi do następujących strzałek: "Miłość do matki" i "Nienawiść do matki". Znów podąża za
wskazaniem pierwszej. Na kolejnych strzałkach widzi napisy: "Miłość do
ojca" i "Nienawiść do ojca". Wybiera kierunek wskazany przez pierwsza z nich.
Po chwili staje przed para drzwi. Na jednych wisi tabliczka: "Ponad 20 tys. dolarów dochodu", na drugich - "Poniżej 20 tys. dolarów dochodu". Otwiera te drugie i... wychodzi na ulice.



Znana malarkę Marie Corelli zapytano kiedyś, dlaczego nie wyszła za mąż.
- Nie widziałam potrzeby. Niczego mi w domu nie brakuje. Rano pies szczeka, w południe papuga klnie, a wieczorem kot zawsze wraca późno do domu.



Mężczyzna odwiedza przyjaciela. Na stoliku widzi mnóstwo listów z biur
matrymonialnych.
- Co, szukasz żony? Ile już ofert dostałeś?
- Setki.
- I co piszą?
- Weź pan moją.



- Ilu psychologów potrzeba, by zmienić żarówkę?
- Żadnego. Żarówka sama się zmieni, jeśli będzie na to gotowa. Albo.
- Wystarczy jeden, ale pod warunkiem, że będzie co najmniej dziesięć wizyt.



Umęczony klient żali się psychologowi:
- Od miesięcy prześladuje mnie koszmar. Śni mi się, że ktoś ciągle za mną chodzi.
- Kim pan jest z zawodu?
- Przewodnikiem.



Pacjentowi zdawało się, że pod jego łóżkiem siedzą potwory. Po wielu seansach niezadowolony z braku poprawy zrezygnował ze swojego terapeuty.
Po pewnym czasie spotykają się na ulicy:
- Nawet pan nie wie, jak świetnie się czuje. Poszedłem do innego lekarza i on mnie wyleczył w ciągu jednej sesji.
- A jak on to zrobił?
- Kazał mi obciąć nogi od lóżka.



Szpital psychiatryczny. Do gabinetu lekarskiego wbiega pielęgniarka:
- Panie doktorze, ten symulant z pokoju 123 przed chwila umarł...
- No, to tym razem przesadził!



Chorobliwie nieśmiały chlopak dostrzegl przy barze piekna dziewczyne.
Przez godzinę zbierał się, wreszcie podszedł do niej i zapytał cicho:
- Czy możemy chwile porozmawiać?
Dziewczyna popatrzyła na niego i wrzasnęła:
- Nie! Chce się z Tobą przespać!!!
Wszyscy w knajpie zamilkli i zaczęli im się przyglądać. Przerażony chłopak wrócił chyłkiem do stolika. Po chwili dziewczyna podchodzi do niego i przeprasza:
- Jestem studentka psychologii i badam jak ludzie zachowują się w kłopotliwych sytuacjach.
Na to chłopak ile sił w płucach:
- Dwie stówy Ci wystarcza !?!



Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złota rybkę, która obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chce byc na Bahama i jeździć superszybka łodzią z fantastyczna dziewczyna bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chce byc na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium przed lunchem.



Wieczór. Sypialnia. Mąż sięga do szafki, wyjmuje buteleczkę viagry, z
niej jedna pastylkę i zaczyna ja dzielić.
- Co Ty robisz? - pyta żona. - Nie możesz wziąć od razu całej?
- Ależ kochanie, ja chciałem Cię tylko pocałować.



Psychiatra mówi do pacjenta:
- Mam dla pana dwie wiadomości: dobra i zła. Ta zła to, że ma pan Alzheimera.
- A ta dobra?
- Zapomni pan o tym, zanim pan wróci do domu.


Pewien mężczyzna oskarżony jest o ciężkie przestępstwo. Sędzia skazuje go na 10 lat. Nagle pyta:
- Zaraz, zaraz. Czy myśmy się gdzieś nie spotkali?
- Byłem pana psychoterapeuta, Wysoki Sadzie.
- Aha, pamiętam! Całe 20 lat!

Psycholog do swojego klienta:
- Ja rozumiem w tramwaju dla kawału kogoś podpalić, ale w teatrze?!?


Z pamiętnika tresera:
Dzień pierwszy.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez
okno.
Dzień drugi.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez
okno.
Dzień trzeci.
Pies nasikał na dywan. Wsadziłem mu pysk w kałużę i wyrzuciłem przez
okno.
Dzień czwarty.
Pies nasikał na dywan, wsadził pysk w kałużę i wyskoczył przez okno.

Oglądany: 11809x | Komentarzy: 17 | Okejek: 4 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało