Szukaj Pokaż menu

Hotel na Seszelach

37 962  
351   10  
Na Seszelach znajduje się luksusowy hotel pod nazwą - Seszele Banyan Tree.
Jest to 60 luksusowych willi, które stoją na brzegu Oceanu Indyjskiego i jeśli obecna zima jest efektem globalnego ocieplenia, to za kilkanaście lat ten developer będzie mógł spokojnie przenieść się do Polski.

Wielopak Weekendowy CDXLVII

82 520  
234  
Dziś pokażemy wspaniały obraz, którego sam Van Gogh by się nie powstydził, zajrzymy do
Akademii Sztuk Pięknych oraz zaprezentujemy przepis na koktajl "Wyborczy"...


Znalazłem na strychu stary obraz, więc pomyślałem, że wezmę go na licytację antyków, by został tam wyceniony.
Ekspert wziął go w ręce i powiedział: ''Słyszał pan o Vicencie Van Goghu?''
Podekscytowany odrzekłem: ''No pewnie, kto nie słyszał!''
Odpowiedział: ''On nawet dupy by nie podtarł tym ścierwem''

by nieznam


* * * * *

- Chciałem zarejestrować patent.
- Jaki?
- Podwójny kieliszek.
- Hę?
- No podwójny kieliszek. Do jednej części wlewamy wódki, a do drugiej valium.

Autentyki CDXXXIV - Dobra książka

50 331  
211   3  
Dziś o malowniczym żebraku, wyborach miss, dobrej radzie synka, ciężkim powrocie z sylwestra oraz o mieszanej kadrze w skokach narciarskich.

ŻYCIOWA PRAWDA


W moim mieście dość słynna jest postać pewnego żebraka: wysoki, chudzielec, niezniszczalne niebieskie wiaderko w rękach, fryzura bliżej nieokreślona i szatańskie spojrzenie Rasputina. Chodzi po mieście, potrząsa wiaderkiem i łypie na ciebie szalonym okiem - drobne same ci z kieszeni wyskakują.
Pewnego pięknego dnia stał sobie ten właśnie malowniczy osobnik na równie malowniczym placyku i potrząsał wiaderkiem. Nieświadomy przechodzień rzucił mu tekst:
- Dlaczego do pracy nie pójdziesz?!
- Bo ja jestem szalony, a nie głupi!- odpowiedziało mu ziemskie wcielenie doradcy carów...

by oiko

* * * * *

A W GŁÓWCE PUSTKA

Wybory Miss Polonia:
Kammel: Z którą ze znanych żyjących osób chciałbyś zjeść kolację i o czym byście rozmawiali?
Misia: Hmm wiele osób mi się podoba...
Kammel: No ale tak pierwsza z brzegu...
Misia (badawczo patrzy na wskazany przez Kamela brzeg sceny): ...z Kamerzystą?

by Moosehead

* * * * *

DOBRZE RADZI

Mój szkodnik nauczył się robić siusiu sam do kibelka i tak jak rodzice zamyka drzwi bo się wstydzi. Oczywiście jak zamknie drzwi to myśli, że go nikt nie widzi i buszuje. Ostatnio stwierdził, że się będzie golił jak tata i pół żelu poszło w p***u. Przed chwilą wpadam do łazienki i już jakiś krem rozpracowuje. Zobaczył mnie, chwila konsternacji i tekst:
- Tatuś, idź sobie do komputera laski oglądać.
Chyba niepotrzebnie mu pokazałem modelki Victoria's Secret.

by PCSpider

* * * * *

NIE PRZEJŚCIE TO PODSTAWA

Szynka konserwowa "Krakusa" ma taką pyszną galaretkę, prawda?

Moje (nie)szczęście zrobiło mi kanapeczki - razwmordeczki z szynką, pomidorkiem, cebulką, kawałeczkami selera naciowego i jalapeno i wziął się za grzebanie łyżeczką w puszce szynki, żeby wygrzebać tęże galaretkę dla ostatecznego "ustrojenia". Nie zdzierżyłam, żeby się nie wtrącić:
- Czym grzebiesz, sieroto? Przecież tą łyżeczką mieszałam kawę - kanapki przejdą kawą z cukrem i śmietanką!
Na takie dictum mój szef kuchni ze stoickim spokojem:
- Nie przejdą - przedtem oblizałem.

by Liiina

* * * * *

MĄDROŚCI DWÓCH SYNÓW

Mój młodszy synek (prawie 3 latka) zawiesił się przy gablocie z ręcznie dzierganymi zwierzątkami:
- Mamuciu, a co to się nazywa?
- Jeż.
- Dobrze... zjem.

A starszy w międzyczasie przekonywał mnie, że niewidomy i bezdomny to to samo. Bo przecież niewidomy znaczy, że nie widzi domu, czyli go nie ma.

by katarzyna_l

* * * * *

A teraz chwila przerwy na stare dobre czasy, czyli wspominki sprzed 300 odcinków. Tak, to się działo prawie 6 lat temu.

MA SIĘ TEN WÓZ...

Otóż byłem ci ja dzisiaj u mojego przyjaciela mechanika, którego (mimo wielkiej do niego sympatii) nie lubię odwiedzać w pracy, bo zwykle wiąże się to z konkretnymi wydatkami. Zawsze jednak stara się on poprawić mój nastrój opowiastkami z branży. Wśród tych wszystkich opowieści, które pewnie znacie - o smarowaniu tarcz hamulcowych i pasków (żeby nie piszczały), podłączaniu odwrotnie kierunkowskazów, czy nalaniu benzyny do diesla, jedną usłyszałem po raz pierwszy...
Facet kupił (czyt. sprowadził) sobie w końcu pierwsze, w miarę normalne auto. Zaprosił kolegę na premierową przejażdżkę i chwali się, jednocześnie demonstrując:
- No, elektryczne szyby, klima, radio, wspomaganie...
Dojeżdżają żwawo do świateł (czerwone):
- ... I najważniejsze - ma ABS. Zobacz...
Pisk, huk, odgłos rozsypującej się tylnej szyby i melancholijny komentarz pasażera spoglądającego w tył:
- Ale ten nie miał...

by Bladerunner


* * * * *

NIE MA TO JAK W PLENERZE

Pojechaliśmy z kumplami odwiedzić zimową stolicę Polski. Po męczarni na Zakopiance, wieczorową porą, szukamy noclegu. W pewnym momencie, na zaśnieżonej ścieżce, zobaczyliśmy leżącą butelkę po SOPLICY i damskie stringi. Kolo wrzasnął:
- Chłopaki tu jest pięknie. Zostajemy.

by bouzer

* * * * *

MAM!

Historia mojego znajomego. A więc tak:
Byłem z kumplem na imprezce, no i on żuł sobie gumę cynamonową. No a jak wiadomo, na imprezach się skacze, biega itp. No i jemu nagle guma wyleciała. Kolega nie lubi marnować niczego, więc postanowił poszukać gumy. Nagle usłyszałem tekst:
- Mam... O ku**a, miętowa...

by PiZzA666


I powracamy do autentyków teraźniejszych:


* * * * *

PIKANTNE PRZYJECIE


Z powodów bliżej nie znanych w odwiedziny do rodziców przybyli znajomi wraz z dziećmi. Rodzice usiedli na dole i gadają sobie spokojnie o jakiś pierdołach, podczas gdy dzieci bawią się na górze. Nagle słyszą interesującą wymianę zdań:
- No dalej mała skacz to szybciej dojdziemy...
- Mamo! A on mnie pieprzy!
Rodzice mogli być nieco zdezorientowani, ponieważ po krótkiej chwili stali już w progu pokoju. Gdzie na monitorze uruchomiony było uruchomione bubble trouble, a kolega stał nad dziewczynką z pieprzniczką próbując powstrzymać ją przed wygraniem zaciętej bitwy.

by kamienica123456789

* * * * *

OTO DLACZEGO BĘDĄC PIJANYM NIE OŚWIADCZAJ SIĘ ŚWIEŻO POZNANEJ DZIEWCZYNIE

Kilka lat temu wraz ze swoją lubą wybrałem się do znajomych na sylwestra. A sylwester jak to sylwester - mocno zakrapiany. Po całej imprezie trzeba było iść wreszcie do domu. Jako że miałem już problem z samodzielnym chodzeniem, kobieta ma musiała mi pomóc. No to idziemy. Nie przeszliśmy parę metrów, jak ujrzałem na chodniku jakiegoś pendrive. No to w kieszeń, i poszliśmy dalej. Ja ucieszony - oglądam, patrzę. Luba nawet się nie przyjrzała, gdyż miała za zadanie doprowadzić mnie całego do domu. No nic. Zaszliśmy, i poszliśmy spać. Pięknego suszącego poranka przypomniałem sobie o mojej zdobyczy, więc szybciutko do kieszeni, i na mojej twarzy pojawił się symboliczny karpik. Nie był to jakże cudowny pendrive, którego ujrzałem podczas powrotu do domu, a najzwyklejsza, z połamaną górą zapalniczka.

Dziewczyna ma do dnia dzisiejszego, jak sobie to przypomni, śmieje się ze mnie.

by StiG_

* * * * *

KOBIETA W ZESPOLE


Ostatnio rozmawiałem z tatkiem na temat skoków narciarskich podczas oglądania konkursu w Lillehammer. W trakcie naszej stojącej na najwyższym poziomie debaty poruszyliśmy także temat planowanego połączenia konkursów męskich i żeńskich. Wywiązała się taka oto rozmowa:

Tatko: W przyszłym sezonie nawet drużynówka ma być taka, że w każdej drużynie musi skakać chociaż jedna kobieta.
Ja: Pffff, ciekawe kto w polskiej kadrze będzie skakał?
Tatko: Hmmm... Chyba Mateja będzie musiał wrócić do skoków.

by k.j

* * * * *

PRZEMÓWIENIE WICESTAROSTY

Ostatnie dni na stażu w Starostwie Powiatowym, czwartek przed Wielkanocą, żurek z wicestarostą. Wicestarosta zaczyna przemawiać... wszyscy, jakby w kościele, wstali i słuchają co niewysoki pan ma do powiedzenia. Bla bla bla... coś tam mówi i nagle daje o jajkach: "...jajko jest symbolem życia, więc trzeba je chwytać w ręce, a szczególnie panie powinny chwytać jaja w ręce..."
Miny pań bezcenne.

by Nissassa

* * * * *

DOBRA KSIĄŻKA


Tatko mój (emeryt) na rowerze sobie jeździ. Dość dużo jeździ i w związku z tym cały czas coś robi przy swoim bicyklu. A to zmienia przełożenia, a to poprawia hamulce, zawsze jest coś do poprawienia. Ponieważ pogoda się trochę popsuła to siedzi w domu i czyta książki. Tyle tytułem wstępu.

W związku z tym, że zbliżają się święta to i mama chciała się zorientować co kupić ojcu pod choinkę. Postanowiła nie bawić się w podchody tylko walnęła od razu:
- Co Ci kupić na gwiazdkę? Może jakąś książkę?
- Łańcuch do roweru.
- A kto to napisał?

by hooncfot

Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM W tytule maila wpisz Autentyk.

211
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak Weekendowy CDXLVII
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Miejska demolka ostatniego kowboja Ameryki
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Anegdoty z marszałkiem Piłsudskim w roli głównej
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Jak dobrze zaplanować emeryturę?
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Mistrzowie motoogłoszeń XXXII
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą