Znacie to przykre, ciągnące się przez cały seans wrażenie, że wszystkie elementy filmu są całkiem jaskrawe, oprócz głównego bohatera, który jest bezbarwny niczym lakier do paznokci? Właściwie to równie dobrze mogłoby go nie być, a już w ogóle najlepiej by się stało, aby jego irytująca osoba zastąpiona została przez inną, znacznie ciekawszą, dotąd drugoplanową postać.
W dzisiejszym odcinku m.in. Małgorzata Godlewska zwraca wolność karpiom; na jaką nagrodę zasługuje serial 'Gambit królowej'; najpiękniejszy zwyczaj bożonarodzeniowy; jak wygląda leczenie na Covid oraz bez czego nie można żyć wg Kurskiego.
Co jakiś czas słyszymy opowieści tych biednych obcokrajowców z wielkiego świata, którzy musieli przełknąć nasze polskie zimne nóżki albo flaki. Najwyraźniej nigdy nie byli w Japonii i nie próbowali tamtejszej kuchni.
#1. Nasienie w ustach
Shirako to męski odpowiednik ikry, czyli nasienie ryby. Smakuje jak ubita śmietana, a przygotowuje się tę potrawę na różne sposoby - można np. poddusić albo podsmażyć. To jedno z tych dań, o konsumpcji którego lepiej nie opowiadać znajomym na imprezie.
#2. Pobaw się jedzeniem
Ikizukuri na pewno nie spodoba się ludziom o słabych nerwach, ponieważ przygotowuje się ją z żywej ryby, krewetek lub homarów. Wyobraźcie sobie, że kelner przynosi wam danie, z którego łypie na was jeszcze żywe stworzenie. I będzie na was patrzeć, kiedy zaczniecie je jeść. Zresztą, nie musicie sobie wyobrażać:
Funazuashi powstaje z mięsa japońskiego karpia, które jest marynowane w ryżu na okres czterech lat. Po tym czasie potrawa jest gotowa do podania. Jak się domyślacie, zapach i smak tego sushi jest… wyjątkowy.
#4. Wątroba z żabnicy
Ta groźnie wyglądająca ryba, a właściwie jej wątroba jest uważana w Japonii za prawdziwy przysmak, którego smak porównuje się z foie gras.
#5. Znowu sfermentowane kiszki
Shiokara jest tak… nietypowym daniem, że nawet Japończycy od niej stronią. Przygotowuje się ją ze sfermentowanych i tłuczonych wnętrzności różnych ryb i innych stworzeń morskich.
#6. Gonada w sosie własnym
Japończycy po raz kolejny dobierają się komuś do gaci. Tym razem jest to jeżowiec, z którego wyciąga się gruczoły rozrodcze i podaje na surowo. Smakuje jak śmietana.
#7. Powiew polskości
Mieszkańcom kraju kwitnącej wiśni zdarza się też jadać ogórki. Co prawda morskie, ale zawsze.
#8. Rybka lubi tańczyć
Te małe i przeźroczyste rybki zjada się na żywca, stąd uczucie „tańczących” zwierzątek w ustach. Podaje się je w sosie i je jak zupę.
#9. Trująca ryba Fugu
Do przygotowania tej ryby należy podejść bardzo starannie i ostrożnie, gdyż jest niezwykle trująca, a najwięcej trujących substancji zawiera jej wątroba. Fugu podaje się zazwyczaj na surowo i pociętą w cienkie plastry. Współczesna historia odnotowuje kilka przypadków, kiedy danie to stało się ostatnim posiłkiem miłośnika sushi. Ponoć w spożywaniu tej ryby nie chodzi o jej smak, ale o dreszczyk emocji i uczucie wyzwania śmierci na pojedynek.
Tyle legenda... bo dzisiaj odławia się ją najczęściej ze sztucznej hodowli niczym łososia, a fugu z takiego chowu nie ma już w sobie słynnej trucizny. Jedz spokojnie.
#10. Suszona ryba
Kusaya to skumbria, którą po zabiciu moczy się jeszcze w morskiej wodzie przez 20 godzin, a następnie suszy na słońcu przez kilka dni. Niektóre restauracje szczycą się, że używają tej samej wody od kilku pokoleń. Chociaż smak tej potrawy jest ponoć dość przyjemny, to zapach zabija wszystko, co znajdzie się na jego drodze.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą