Rozpoczął się rok szkolny, a to oznacza jedno: okładki zeszytów będą zarysowane penisami. Okazuje się jednak, że na lekcjach można być bardziej twórczym i za cel obrać sobie podręczniki.
Wszystkie rzeczy w sklepie IKEA mają dziwne nazwy i wyglądają na połączone ze sobą losowe litery. Prawda jest jednak inna. Wcale nie taka też znowu szokująca...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą