W 2008 roku chińską prowincję Syczuan nawiedziło katastrofalne trzęsienie ziemi o sile 8 stopni w skali Richtera. Największe od dziesięcioleci trzęsienie zostało upamiętnione w Beichuan, które zostało w 80% zniszczone. Zamiast je odbudować, stworzono tam miasto-muzeum.
Żyjąc sobie w spokojnej Europie potrafimy łatwo zapomnieć, jak bardzo nasza rodzima planeta potrafi dać nam w kość, jak niewiele dla niej znaczymy i jak potężne są siły natury. Trwające 2 min. i 34 sek. wstrząsy zabiły niemal 70 000 osób i spowodowały obrażenia u ponad 370 000 kolejnych. 18,5 tys. osób uznano za zaginione. Trzęsienie zniszczyło wiele miast i wiosek. Katastrofa spowodowała, że 4,8 mln ludzi zostało bez dachu nad głową, choć niezależne źródła szacują, że mogło to być nawet 11 mln.
Na skutek trzęsienia powstało wiele jezior osuwiskowych, z których największym jest Jezioro Tangjiashan na rzece Jia. Wzbierające wody tego zbiornika grożą zatopieniem okolicznych miejscowości. Władze ewakuowały setki tysięcy ludzi z zagrożonego obszaru.
Rząd Chin przewidywał, że odbudowa zniszczeń w ciągu samych tylko pierwszych trzech lat pochłonie równowartość 146,5 mld dolarów.
Muzeum upamiętniające tę katastrofę składa się z trzech obiektów:
- Budynku muzealnego z wystawami zamkniętymi umiejscowionego w starym liceum w Beichuan,
- jeziora osuwiskowego Tangjiashan, które powstało w wyniku ogromnego osunięcia się ziemi do rzeki Jian Jiang,
- ruin samego miasta Beichuan, którego duża część pozostała niezmieniona od dnia trzęsienia ziemi
Źródła: 1,
2.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą