Ostatnie działania naszej sejmowej ulubienicy wyrwały ze snu zimowego Lurejana, autora słynnej Inwokacji. Specjalnie dla nas przygotował dwa kolejne utwory - Stepy Begermańskie oraz Tren a la Kochanowski.
Stepy begerańskie
Wpłynąłem na tłustego przestwór oceanu
Wóz kiwa się na fałdach, w celulicie brodzi
pośród owsa zapachu, wśród potu powodzi
omijam co by dotknąć mogło rację stanu.
Minąłem brzuch na wzorzec wielkiego kurhanu
Patrzę w twarz, ócz szukam , przewodniczek łodzi
tam z dala błyszczy kurwik, myśl z trudem przechodzi
gdy usta pełne szepczą: Kofanu Ananu...
Stójmy! - jak cicho. Szyję wyciągam w obawie
bym nie dostrzegł groźnego Leppera - sokoła
by chwilę rozkoszną mógł nam przerwać w trawie
Jako wąż o pierś pełną ocieram pot z czoła
W takiej ciszy - tak ucho natężam ciekawie
Że słyszałbym jej rozum. Jedźmy, nikt nie woła.
TREN
Wielkie mi uczyniłaś smutki w domu moim
moja droga Renato nadąsaniem swoim
I o cóż ci to poszło? śmiech wszak zdrowiu służy
Widoku byłaś żądna łez naszych kałuży?
A może cię tak zgniewał zbyt duży gabaryt?
poproś to ci dodadzą Kalisza do pary.
Przysłowia mądrością ludów tu zaś Polska cała
powtarza, że...pamiętasz - "kochanego ciała..."
na strój skąpy narzekań nie rozumiem zgoła
przy tym stanie budżetu powinnaś być goła!
Na bikini starczyło! Nie jest więc najgorzej.
Pozwól, że pewną prawdę jasno ci wyłożę:
Nic nie drażni wesołka tak jak sroga mina
Nic nie jest tak żałosne jak dąsy kretyna.
Prosi cię więc twych wiernych wielbicieli zgraja:
Daj czegoć nie ubędzie - robić z siebie jaja.
Autorem obu utworów jest Lurejan
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą