W dzisiejszym odcinku zobaczymy kłamstwa Apple, Instagram dołączy do hype traine'u NFT i posłuchamy rozmowy z członkiem grupy hakerskiej Squad303.
Jednemu z dziennikarzy portalu RMF24 udało się porozmawiać
z członkiem polskiej grupy hakerskiej Squad303. Jej nazwa wzięła się od
Dywizjonu 303 oraz do Bitwy Warszawskiej z 1920 roku. Członkowie grupy
przyjmują też pseudonimy – czyli imiona i nazwiska żołnierzy z Dywizjonu 303.
Jan Zumbach – bo taki pseudonim przyjął haker – opowiada o
tym, dlaczego to robią, z czym to się wiąże, co w ogóle robią i jakie są ich
motywacje.
Wszystko zaczęło się od obrazków, relacji. Często ludzie z
zagranicy pytają nas o to, dlaczego to robimy. Tutaj w Polsce odpowiedź jest
oczywista, ale gdy mieszkasz w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii, to
widzisz wojnę tylko w telewizji. My ją widzimy na ulicach, w swoich domach.
Każda z osób, która bierze udział w tym przedsięwzięciu, ma u siebie kogoś, kto
uciekł z Ukrainy. To nie tylko obrazki z telewizora, ale też relacje osób,
które uciekły. Jeden z naszych kolegów ma u siebie mamę z 2-tygodniowym
dzieckiem, co jest dla mnie niewyobrażalne. Żeby musieć uciekać z własnego domu
z takim maleństwem. I to nie jest tak, że wsiadają w samochód i są za cztery
godziny, tylko stoją często w kolejkach. To są takie momenty, że serce pęka. I
to jest odpowiedź, skąd to się wzięło.
Grupa pracuje nad stroną
1920.in.
To właśnie dzięki niej udało się już wysłać do Rosjan ponad 30 mln wiadomość, w
których treści opisywana jest aktualna sytuacja w Ukrainie i prośba o to, aby
obywatele w końcu zaczęli coś z tym robić.
Otrzymujemy sprawdzony numer telefonu, gotową treść
wiadomości (w języku rosyjskim) i możemy wysyłać. Hakerzy twierdzą, że Rosja
bez przerwy utrudnia im pracę. Śpią po 3h dziennie, bo do zrobienia jest tak
wiele. Rosjanie blokują możliwość wysyłania wiadomości z kluczowymi wyrazami,
takimi jak na przykład Putin czy wojna.
Całość wywiadu obejrzycie poniżej:
https://interia-r-e1-78.pluscdn.pl/-/000ETB48QMUIY...
NFT to temat naprawdę kontrowersyjny. Jedni twierdzą, że to
drugi bitcoin, inni twierdzą, że to pomysł, który umrze tak szybko i nagle, jak
się narodził. Ciężko na chwilę obecną stwierdzić, która strona ma rację, jednak
coraz więcej dużych firm angażuje się w NFT i wspiera tę inicjatywę. Jak na
przykład Meta, a konkretnie Instagram.
Facebook już wcześniej zorganizował specjalne spotkanie dla
twórców tokenów NFT, przedstawiciele Mety przyznawali, że interesują się całym
pomysłem, a teraz sam
Mark Zuckerberg
potwierdził, że coś jest na rzeczy:
Pracujemy nad wprowadzeniem NFT do Instagrama w najbliższym
czasie. Nie jestem gotowy, aby ogłosić dziś, co to dokładnie będzie, ale w
ciągu najbliższych kilku miesięcy będziemy mogli wprowadzić niektóre z waszych
NFT i miejmy nadzieję, że z czasem będziemy mogli przedstawiać rzeczy w tym
środowisku.
Póki co tak naprawdę nie wiadomo za wiele i na szczegóły
będzie trzeba jeszcze zaczekać, jednak jedno jest pewne. Z takim zaangażowaniem
tak dużych graczy NFT nie zniknie za szybko.
I nie chodzi o to, że te wielkie urządzenia będą droższe (bo
przecież nikt ich nie kupuje), ale o ich usługi. Wzrosną zarówno ceny wysyłki
za pośrednictwem Paczkomatów od InPostu, jak i te realizowane przez InPostowych
kurierów.
O jakich podwyżkach mowa? Jak na razie dość symbolicznych,
ale jednak ludzie już zaczęli marudzić. Mamy jednak inflację, ceny paliwo
szybują w górę jak szalone, wszystko drożeje, więc ciężko oczekiwać od takiego
giganta, że przynajmniej minimalnie nie podniesie cen za swoje usługi. Nawet z
nowymi kwotami
InPost
wciąż stanowi dobrą alternatywę.
Ceny Paczkomatów:
- Gabaryt A - 13,99 złotych (wcześniej: 12,99 złotych)
-
Gabaryt B - 14,99 złotych (wcześniej: 13,99 złotych)
-
Gabaryt C - 16,49 złotych (wcześniej: 15,49 złotych)
Ceny Paczkomatów dla klientów biznesowych:
- Gabaryt A - 10,19 złotych (wcześniej: 9,44 złotych)
-
Gabaryt B - 11,56 złotych (wcześniej: 10,70 złotych)
-
Gabaryt C - 14,73 złotych (wcześniej: 13,64 złotych)
Usługi kurierskie podskoczą z 15,75 zł do 17,01 zł.
W chwili prezentacji najnowszego układu M1 Ultra od Apple z
prezentacji wynikało, że wydajność zintegrowanego układu graficznego będzie
dorównywała najlepszym graczom na rynku, przy jednoczesnym stosunkowo niskim
poborze prądu. Jednak przeprowadzone niedawno
testy
wykazały, że Apple to mały kłamczuszek i mimo iż M1 Ultra to naprawdę świetny
układ i ogromny krok w przyszłość, jednak nie jest aż tak kolorowo, jak uważał
producent.
Układ miał posiadać wyższą moc obliczeniową niż choćby takie
karty graficzne jak RTX 3090. Co zresztą jasno komunikuje zamieszczona poniżej
grafika:
Portal The Verge postanowił to sprawdzić:
Jak widzimy, Mac Studio M1 Ultra porównano z kartą graficzną
RTX 3090. Widzimy jasno, jaka różnica wciąż dzieli te dwa układy. Zarówno w kwestii
wydajności w teście Geekbench, jak i w praktyce w grze Shadow of the Tomb
Raider.
Na koniec dodam, że nie ma co wieszać kotów na Apple,
ponieważ M1 to wciąż świetny układ. Jednak nie jest on najwydajniejszym układem
na rynku. Jest najwydajniejszy, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko układy
pobierające określoną ilość energii, jednak jeśli uwzględnimy wszystkie
pozostałe… cóż, widzicie sami. Na koniec dodam, że cena Mac Studio w
konfiguracji, z jakiej korzystano przy testach, to 6200 USD. Za taką cenę nawet przy
obecnych cenach kart graficznych można złożyć sobie już naprawdę, ale to naprawdę
dobrego PC-ta z Windowsem.
A M1 są naprawdę gigantyczne. Tu macie porównanie z procesorem
od AMD.
Firma Omdia przygotowała bardzo ciekawy raport z czwartego
kwartału roku 2021. Uwzględniono w nim wszystkie najczęściej kupowane na świecie
modele telefonów. I nie chodzi tu o producentów, ale o konkretne modele. I być
może was to zaskoczy, a być może nie, ale w końcówce roku 2021 najczęściej
wybieranym telefonem wcale nie był iPhone 12 czy iPhone 13.
Był nim wypuszczony pod koniec 2020 roku tani smartfon
Samsung Galaxy A12, którego cena nie przekracza 800 zł. Smartfon posiada 6,5-calowy
wyświetlacz TFT o rozdzielczości 720x1600 pikseli, 8-rdzeniowy układ MediaTek
Helio P35 oraz 3, 4 lub 6 GB pamięci RAM.
Jednak trzeba to oddać Apple, że na pierwsze 10 miejsc aż 8
z nich zajęte jest przez iPhone’y.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą