Demotywatory DCCLII - W tym przypadku test na ojcostwo jest zbędny
W dzisiejszym odcinku m.in. klient, który trochę za mocno włożył kabel, magia operacji plastycznych, jak dziewczyny wykorzystują Photoshopa, polski system grzewczy na sezon 2022/2023 oraz tybetańska metoda leczenia zaparć.
Sypialniane odgłosy, jak się żyje w tym kraju i inne anonimowe opowieści
Dziś przeczytacie m.in. o jedzeniu w samolocie oraz szkolnych kanapkach,
poznacie pomysł na nietypowy program telewizyjny, będzie też o
sypialnianych odgłosach i o tym, jak się żyje w tym kraju.
Cóż internauci mogą zrobić w obliczu katastrofy ekologicznej? Na samym początku można się porządnie wkurzyć, a później wypunktować nieudolność władzy w radzeniu sobie z tego typu sytuacjami. Można to zrobić na przykład za pomocą memów.
I ja wiem, że śmieszki śmieszkami, a sam motyw rtęci z termometru będzie przewijał się w poniższych memach niejednokrotnie, jednak pragnę w tym miejscu sprostować pewną kwestię. Pozwólcie, że posłużę się cytatem:
Widzę ten błąd w różnych miejscach, a skutki mogą być groźne, więc przemówię jako belfer. Rtęć w Odrze to nie jest metaliczna rtęć jak w starych termometrach. To rozpuszczalny w wodzie kation, Hg(II). Jest bardzo toksyczny. Ze starych powieści możecie pamiętać, że ktoś kogoś (lub siebie) otruł "sublimatem". Czyli tym kationem (zaaplikowanym jako chlorek). Jeśli zażyjesz parę gramów, umrzesz w miarę natychmiast. Jeśli miligramów - do końca życia możesz mieć problemy np. związane z częściowym paraliżem (to świństwo niszczy m.in. układ nerwowy).
Niektórzy komentatorzy oddychają z ulgą, że nic groźnego, bo rtęć sobie opadnie na dno i będzie ją łatwo wyłapać. Nie opadnie. Bioakumuluje się w rybach, zatruwa ujęcia wody na dziesięciolecia. Skutki mogą być gorsze od tej odrobiny radionuklidów, która na nas spadła z Czarnobyla.
- pisał na swoim
Facebooku Wojciech Orliński.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą