Szukaj Pokaż menu

Ludzie wychodzą z automatu, że jedyny język jakim operuję to język żartów - wywiad z Karolem Modzelewskim

22 228  
157   32  
Karol Modzelewki – stand-uper, komik, twórca „Newsów bez wirusa”, nasz kolega od lat i fajny człowiek ogólnie. Znany z miłości do zwierząt oraz jako ten, który wylansował australijską kuokę, która wiecie co robi, jak zaatakuje ją drapieżnik. Wywiad z Karolem przeprowadzili jakiś czas temu Iskier oraz Czarka Pieczarka.

Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu

50 776  
293   27  
Nasi Bojownicy nie próżnują i wciąż wrzucają na grupę nowe memy. Szkoda, żeby się tam marnowały. Trzeba dzielić się nimi ze światem.

Co najgłupszego odj***liście jako dzieci?

44 995  
281   84  
Nasi Bojownicy postanowili podzielić się na grupie na Facebooku tym, co najgłupszego odwalili za dzieciaka.

#1.

Strzeliłem z pistoletu gazowego w Lanosie taty.

#2.

Włożyłem dłonie do magla.

#3.

Wydzwoniłem kilka ładnych tysięcy złotych na 0 700 880 774.

https://youtu.be/ECkb4bpKGmM

#4.

Naprawiałem przedłużacz, który był podłączony do prądu (nie róbcie tego nigdy).

#5.

Wsadziłem kabel od telewizji kablowej do kontaktu i wyjebałem sygnał w całym 15-piętrowym bloku.

#6.

Podpaliłem kopiec z ziemniakami na zimę.

#7.

Zszywacz w palec i 1400 rachunek za telefon.

#8.

Ja wsadziłem sobie do nosa fasolkę. Rodzice w stresie, że mi tam spęcznieje. A innym razem zjadłem szklaną bombkę z choinki.


#9.

Dostałem pod choinkę zabawkę-Transformera. Skończyły mi się baterie, więc znalazłem w tatowym pierdzielniku dwa kabelki, skręciłem pod klapkę i podłączyłem bezpośrednio do kontaktu. Wow! Ale się zaj**iście szybko złożył!
Ja też.

#10.

4 lata: zauważyłem, że w żarówce jest żarnik – taka sprężynka... a tak się składa, że akurat rozwaliłem jakąś swoją zabawkę i miałem sprężynkę... gniazdko+ sprężynka = powinno świecić... Nie świeciło. Za to jak mnie złapało 220 V, to tak trwałem w gorącym elektrycznym uścisku, jakimś cudem udało się oswobodzić i już wtedy wiedziałem, że elektrykiem nie zostanę.

#11.

Ja lat 8. Tata kupił pierwszy aparat fotograficzny „Smiena” (nie pamiętam, jak się to pisze) i mój starszy dwa lata brat wpadł na pomysł, że zrobimy sobie zdjęcia wisielców… Zakręcił mi smycz (taką jak łańcuch) na szyi, kazał wejść na pufę i drugą część zakręcił na żyrandolu. Odszedł w drugi kąt pokoju, żeby zrobić zdjęcie… a ja zawisłam, bo pufa odjechała (była na kółkach). Na szczęście urwał się żyrandol i przeżyłam, ale odbity łańcuch na szyi długo nosiłam! To tylko jeden z jego pomysłów… Że ja przeżyłam przy nim, to cud!

#12.

Przechowywaliśmy z kuzynami petardy w piecu węglowym babci. Jak sobie babcia kiedyś rozpaliła, to miała sylwestra w chacie.

#13.

Kto mieszkał w zeszłym stuleciu, a nawet tysiącleciu w bloku z wielkiej płyty, ten zapewne pamięta, jak zajefajnie potrafiła tam wyglądać elektryka. Otóż przełącznik światła miał naścienną puszkę nad nim, a kabel sobie do niej wchodził przez wycięty otwór. Niby kabel szedł w ścianie, ale wyłaził pod sufitem do tej puszki... więc niby bezpiecznie, ale nie do końca... Przy tej samej ścianie stało łóżko piętrowe... Pewnego dnia braciak cioteczny będąc z wizytą, przytachał stacyjkę od "malucha" (Fiata 126p). Opuszczając lokal, zostawił ją w pokoju. Ja, będąc wtedy pi razy oko w okolicy lat 10, skojarzyłem pewne nieoczywiste fakty. Stacyjka ma szczelinę na klucz i tam, gdzie kabel włazi do puszki, też jest szczelina. Ciekawe co można tam włączyć... No więc jako ten "gówniak" wyciągnąłem kluczyki ze stacyjki, wdrapałem się na pięterko wyra i przybyłem do puchy. Cyk klucz w szparę... Nic. No jak nic?! Próba druga z większą determinacją. Okazało się że, 220V miało nieco większą determinację. Tak mnie popieściło, że do dziś to pamiętam uczucie ala "ściśnięcia między dwie sztywne gąbki" czy coś w ten deseń. Następne co pamiętam, to leżę na górnym łóżku i się zastanawiam, co się zadziało. Co ciekawe nie osmaliło mnie, nie miałem oparzeń ani nic. Tylko zdrowo pi...gło. Tyle szczęścia, że nie poleciałem w bok, bo zamiast na materac trasa powiodłaby mnie jakieś 1,5 m niżej na podłogę. A w tamtych czasach parkiet to nie jakieś tam mięciutkie panele. Także mogę śmiało mówić, że jestem już od małego piep...ty. Prądem, bo prądem, ale zawsze.


#14.

Mama wyjeżdżała maluchem z posesji, a ja związałem sznurkiem dwa skrzydła bramy, tworząc pułapkę. Dwoje drzwi do wymiany.

#15.

Mając jakieś 10 lat, brałem kąpiel w wannie (mieszkanie w bloku), zawsze mnie brzydziła ta rura z odprowadzenia wody z pralki zwisająca po jednej stronie wanny. Więc wyciągnąłem ją i włożyłem za pralkę – oczywiście pranie już było wstawione, a po kąpieli szybko opuściłem mieszkanie celem kontynuowania zabawy na dworze. Takim sposobem zapewniłem szybszą przeprowadzkę do nowego już wybudowanego domu. Całe mieszkanie zalane i sąsiedzi mieli sufit do remontu.

#16.

Wsadziłam sobie groszek do nosa. Rodzice zorientowali się dopiero jak zaczął gnić i nos mi spuchł. Do dziś mam pamiątkę.

#17.

Mieliśmy piece kaflowe w mieszkaniu w kamienicy. Któregoś dnia rozsmarowałam na rozgrzanych drzwiczkach plastelinę, a potem próbowałam ją zdjąć. Poparzyłam sobie dość mocno opuszek palca. Ale mój młodszy brat zrobił lepszą rzecz. Za piecem rodzice składowali papiery/gazety na podpałkę i brat wrzucił tam kiedyś zapałkę. Na szczęście dziadek był w domu i zdążył ugasić, ale sufit był do malowania.

#18.

Wraz z kuzynem chciałem pomóc dziadkowi (on tych chęci nie był świadom) nabrać wody ze studni. Mieliśmy, sam nie wiem, może on ze 4, ja z 7 lat. Cała pomoc skończyła się tak, że kuzyn się mało co nie utopił, a ja dostałam korbą w łeb tak mocno, że do dziś mi zostało.

#19.

Ja nie pamiętam, ale tak było, nie zmyślam... Podobno jak matka się uczyła do sesji, to mała Dorotka poszła do kuchni, z pieca szufelką wytargała popiół i zamiatała. Grażyna woła: Dorotka, co robisz? – Psiątam!!! I tak chata do odmalowania...


#20.

Rodziców nie było w domu, nie miałem kluczy, otwarty był garaż, ponieważ było zimno, na środku rozpaliłem sobie ognisko... Mina ojca jak podjechał bezcenna, naokoło pełno kanistrów z benzyną.
281
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Memy, które przyniosą ci odrobinę uśmiechu
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 12 lifehacków tak idiotycznych, że niemal genialnych
Przejdź do artykułu Dziwne rzeczy, które ludzie mówią pod wpływem narkozy
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu W gorzkim liście nauczycielka opisuje realia pracy w szkole
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu MŻJDD.. kochany pies sąsiadki i skuteczni policjanci!
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Amerykanie też mieli swojego psa w kosmosie
Przejdź do artykułu "Raz w pracy miałem klienta..." - najdziwniejsze przypadki naszych czytelników

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą