Mistrzowie Internetu - "Może jeszcze ku**a panele zerwać nierobie pier***ony?!"
Kosciarz
·
2 sierpnia 2023
109 724
511
107
W dzisiejszym odcinku m.in. chłopak, który nie zrozumiał aluzji z ananasem; jak szybko znaleźć Jacka Jaworka; kiedy zaczyna się dorosłość; co na pierwszą randkę przyniósł Łukasz Nowicki oraz Kancelaria Odbytu w Czechach.
Dzisiaj:
- Bosak tłumaczy, że Polacy pragną mikrokawalerek
- Kaczyński tłumaczy się, dlaczego nazywa Tuska „ryżym”
- Mariusz Max Kolonko grozi śmiercią Andrzejowi Dudzie
- Edyta Bartosiewicz zarzuca Stanowskiemu, że bezprawnie użył fragmentów jej utworu
W Dzienniku Gazeta Prawna pojawił się ostatnio
wywiad
z Krzysztofem Bosakiem. Jeden z liderów Konfederacji tłumaczył w nim nie tylko,
że jego zdaniem, właściciel mieszkania powinien móc robić z lokatorami co mu
się żywnie podoba, ale również wyjaśniał, czego pragną Polacy.
Według Bosaka Polacy jak niczego innego na świecie chcą małych
klitek mieszkalnych – czyli mieszkań o metrażu poniżej 25m2, tzw.
mikrokawalerek. Choć na ogół nazywane są one patologią rynku mieszkań lub po
prostu w skrócie patodeweloperką, to zdaniem Bosaka gdyby ludzie ich nie
chcieli, to nikt by takich mieszkań nie budował, bo nikt by ich nie kupował.
Nie nazwałbym patodeweloperką sytuacji, w której ktoś
optymalnie wykorzystuje dostępną powierzchnię, bo na przykład dobrze sprzedają
się mu mikrokawalerki. To zaspokajanie popytu rynkowego, a nie patologia.
Jego zdaniem próg minimalny dla mieszkań na poziomie 25m2
jest zbyt wysoki i powinien być on raczej traktowany jako sugestia, a nie jako
sztywne prawo:
Trzeba stworzyć przepisy, które dopuszczą powstawanie
mniejszych mieszkań. Jeśli ktoś chce mieć małe, ale tanie mieszkanie, powinien
mieć taką możliwość. Zablokowanie tego zjawiska jest irracjonalne. Budowanie
małych mieszkań nie jest czymś złym ani patologicznym.
Deweloperzy bez przerwy badają, na co jest popyt na rynku.
To przede wszystkim kształtuje ich ofertę. A popyt na mikrokawalerki wynika z
tego, że zmienia się styl życia. Statystycznie później wchodzimy w związki
małżeńskie, mamy mniej dzieci niż poprzednie pokolenia. Dodatkowo rząd ściągnął
do Polski miliony migrantów i uchodźców, którzy przecież często przyjeżdżają
bez rodzin. Mamy mnóstwo ludzi, którzy żyją samotnie. Nie możemy ignorować ich
stylu życia, wprowadzając zakazy rynkowe.
Komentujący jednak słusznie zauważają, że Bosak wyciąga
błędne wnioski. Nie zauważa on, że ludzie kupują te schowki na miotły, bo… na
inne mieszkania ich nie stać, a nie dlatego, że ich życiowym marzeniem było
życie na 14m2.
W trakcie ostatniego wystąpienia prezesa Prawa i
Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego, w Stawiskach w trakcie jego wielkiego przedwyborczego
turnee po kraju, padło z jego ust kilka niemiłych słów w stronę m.in. Donalda
Tuska.
Kaczyński mówił o tym, że Platforma i jej lider chcą dla
Polski powrotu do tego, co było, płac rzędu 7-9 zł, zwożenia śmieci z Niemiec,
wojny domowej w Polsce i wszystkiego co najgorsze. To jednak nie koniec, bowiem
dość mocną reakcję wywołały jego słowa na zakończenie:
Pamiętajcie o tym ryżym, pamiętajcie, bo to jest dzisiaj
największe zagrożenie dla Polski.
Słowa te były dość szeroko komentowane, na tyle szeroko, że
lider PiS postanowił
odnieść się do nich na antenie Polskiego Radia 24:
Użyłem takiego określenia wobec tego pana, jakie są bardzo
często używane, tak jak wobec mnie jest używane inne określenie nawiązujące nie
do mojego koloru włosów, a bardziej do mojego nazwiska. Z tego powodu nie robię
jakiegoś rabanu.
Widzicie więc. Może kogoś brzydko nazywać, bo sam też jest
brzydko nazywany i nie robi z tego tytułu problemów.
Pamiętacie jeszcze
Mariusza Maxa Kolonko? Koleś wciąż działa sobie gdzieś tam w sieci i ma nawet swoje
wierne grono odbiorców. Trzeba jednak przyznać, że Kolonko dość ostro odpłynął
i czasem chyba nie do końca myśli nad tym, co chce powiedzieć. Najlepszym tego
dowodem są jego słowa, w których jawnie groził prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Obywatel Duda będzie pojmany i przekazany wagnerowcom i
wydalony z kraju. Ty nie jesteś Polakiem, będziesz przekazany wagnerowcom i to
jest gest humanitarny z mojej strony. Dlatego, że jeśli ty trafisz do naszych
ludzi, to ty będziesz umierał długo, ja ci to mówię. (...) Jeżeli ktoś będzie
mówił, że to są groźby karalne, to mam to w d*pie. Ja mówię, co będzie. Ja
mówię, co zrobię z tobą Duda, ja cię zap***dolę po prostu.
Czy nie jest to już jednak lekką przesadą? Do takich
wniosków doszedł prowadzący fanpage Ośrodek Monitorowania Zachowań
Rasistowskich i postanowił złożyć zawiadomienie do prokuratury:
Skrajnie prawicowy bloger Mariusz Kolonko pseudonim
"Max" nawołuje publicznie do zamordowania Prezydenta RP Andrzeja
Dudy. Składamy do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o popełnieniu
przestępstwa z wnioskiem o wszczęcie postępowania ekstradycyjnego w sprawie
tego sprawcy. Można Andrzeja Dudę lubić lub nie, zgadzać się z jego poglądami
lub uważać je za szkodliwe i populistyczne. Jednak nawoływanie do zabójstwa
tego człowieka jest ciężkim przestępstwem i powinno być ścigane z całą
surowością prawa.
Nie milkną echa głośnej afery z Robertem Karasiem w roli
głównej. Chodzi oczywiście o stosowanie przez niego dopingu, o czym szerzej
mogliście przeczytać w ostatnim odcinku
Obciachów.
Skoro wszyscy jesteśmy już zorientowani w temacie, to warto wspomnieć o kilku
dodatkowych kwestiach.
Na profilu Karasia na Instagramie pojawił się post z badania
wariografem.
Dzięki temu Robert chciał choć w małym stopniu odzyskać nieco
zaufania u swoich fanów i odbudować swoje dobre imię:
Biorę pełną odpowiedzialność za wynik mojego testu
antydopingowego. Jednak zapewniam, że nie przyjąłem tych substancji w celu
poprawienia swojego wyniku na zawodach w Brazylii. Środki przyjąłem w styczniu,
żebym mógł przygotować się do walki MMA, jaką stoczyłem 3 lutego. Nie miało to żadnego
pozytywnego wpływu na moje przygotowania ani sam start w Pucharze Świata, który
odbył się pod koniec maja. Jako dowód mojej prawdomówności przedstawiam
dokumentację z badania wariografem – pisze Karaś.
Uwadze umknąć nie może jednak również jego wypowiedź z
poniedziałkowego odcinka Hejt Parku, gdzie w dyskusji pojawiła się osoba szefa POLADY,
doktora Michała Rynkowskiego. Karaś zarzucił, że przez jego wypowiedzi i komentarze
odsuwają się od niego sponsorzy, przez co tylko w jeden dzień stracił 600 tys. złotych:
🗣️Smokowski: Od wczoraj o twojej sprawie wypowiada się szef POLADY, Michał Rynkowski...
🗣️ Karaś: Przez niego straciłem 600 tysięcy złotych. W jeden dzień. Ale takie jest życie. pic.twitter.com/CV5mbSAtHY
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) July 31, 2023
Wrażenia po samym Hejt Parku wśród internautów nie są jednak najlepsze. Całe to zamieszanie można na ten moment streścić w kilku słowach:
Kolejną głośną sprawą, którą również ostatnio tutaj
poruszaliśmy, jest niemal 3-godzinny film Krzysztofa Stanowskiego, w trakcie
którego demaskuje kłamstwa Natalii Janoszek – naszej wielkiej gwiazdy Hollywood
i Bollywood.
Do całej afery swoje trzy grosze postanowiła wtrącić
Edyta
Bartosiewicz, której utwór – a przynajmniej jego fragmenty – zostały wykorzystane
w odcinku Bollywoodzkiego Zera:
Szanowni Państwo,
Wszystkie swoje piosenki pisałam z myślą o tym, by niosły
pozytywny przekaz. Nie chcę, by w jakikolwiek sposób przyczyniały się do
nagonki na kogoś, kto być może ma jakieś poważne zaburzenia osobowościowe.
Oczekuję przeprosin od Krzysztof Stanowski za użycie
fragmentów utworu 'Skłamałam' bez mojej zgody, usunięcia ich ze swojego filmu i
wpłacenia odpowiedniej kwoty na rzecz wskazanej przeze mnie organizacji
charytatywnej.
P.S. Wszystkie prawa do moich piosenek są po mojej stronie.
Stanowski postanowił jak najszybciej
odpowiedzieć
na zarzuty, ponieważ, jak sam przyznał, nie chciał, aby waga całej sprawy była umniejszana
przez tego typu mało istotne kwestie:
Wprawdzie nie muszę tego robić, bo wszystko mam rozkminione,
ale po pierwsze skoro Edyta Bartosiewicz tak bardzo nie chce by jej piosenka
była kojarzona z tematem zaburzeń psychicznych to ja to szanuję, a po drugie
nie chcę, by ten ważny temat był rozwadniany przez wątek absolutnie ósmorzędny
(a widzę, że już niektórzy zaczęli działać w ten sposób), więc wyciszyliśmy
niektóre fragmenty. Jak się plik przetworzy (co może potrwać 24 godziny) to
będzie można delektować się kilkusekundową ciszą. Pozdrawiam i zachęcam do
oglądania Bollywoodzkiego Zera tych, którzy jeszcze tego nie zrobili.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą