< > wszystkie blogi

Tytuł nie jest ważny...

23 lipca 2015
Często śnią Ci się koszmary, a gdy się budzisz- ocierasz pot z czoła, że to był tylko zły sen. Gorzej, gdy po kilku miesiącach owe koszmary stają się rzeczywistością, a Ty ze zgrozą stwierdzasz, że spełniły się najgorsze przypuszczenia.
Cieszyła się na dzień, w którym otrzyma swoją upragnioną moc. Wkupienie się w łaski Maga nie było trudne, chociaż przy swojej znikomej pewności siebie nie dawała sobie zbyt wielkiej szansy. Ostatnie osiem miesięcy jej życia nie było łatwych. Nagle okazało się, że niewiele wie, niewiele umie, niewielu ma przyjaciół. Dzięki wysokiemu spadkowi po prababce mogła pozwolić sobie na przerwę od pracy. Domowe obiady zastąpiło jedzenie na wynos. Witaminy- antydepresanty (które i tak nie działały). Godzinami snuła się bez celu po mieszkaniu. Wszystko zmieniało się z prędkością światła, ale nie u niej. Pluła sobie w brodę, że jest taka ciekawska i porywcza. Pracowała nad tym, ale charakter i emocje brały górę. Weszła na jego profil (cholerne portale społecznościowe, cholerny Internet). Niedobrze. Wręcz tragicznie. Czyli jednak u niego świetnie. U jej byłej przyjaciółki również. Czuła się wyobcowana. Niegdysiejsi przyjaciele, paczka zgranych ludzi trzyma się dalej, ale bez niej. Wyłączyła laptopa, rzuciła myszką o ścianę. "To wszystko to jakieś piekło na Ziemi. Mniemam, że to wszystko przeżyję jeszcze raz. Po śmierci". Zdrada boli. Upokorzenie bardziej. Nie potrafiła wymienić ani jednej osoby, której ufałaby na tyle, żeby jej się zwierzyć i mieć pewność, że szczerze jej współczuje i rozumie co czuje. Margio? Wydawał się być uczciwym i dobrym człowiekiem, który wysłucha i zainteresuje się co słychać. I choć był jego kolegą to nie wzbudzał niechęci jak w przypadku reszty jego znajomych. Mimo to zawsze będzie czuła, że dzieli ich pewien dystans. Nie obierał niczyjej strony,a jego zainteresowanie być może było wynikiem tego, że mu zaufała i podzieliła się z nim swoją osobistą tragedią. Nie liczyła już jednak na niczyją troskę ani pełne zrozumienie. Dlatego Fabian powiedział, że "Nikogo nie interesuje Twoje szczęście. Licz tylko na siebie. Nauczyłem się nie polegać na innych, nie mieć przyjaciół i mniej rozczarowań mnie spotyka". To święta racja, która nie ma zastosowania w jej życiu. Poniedziałek nie był najgorszym dniem. W końcu udało jej się dokończyć obraz, który zaczęła malować dziesięć miesięcy temu. Poszła też zrobić upragniony tatuaż. Za to wtorek przywitał ją czterdziestostopniową gorączką. To właśnie w sennych majakach po raz pierwszy spotkała Maga. Osobę, która wniknęła w jej umysł i zaproponowała pomoc. Nie dosłownie. Ale czuła, że w końcu coś się zmienia. "Może zwariowałam? Niedobrze mi". Z wielkim bólem podniosła się z łóżka i przekroczyła próg łazienki. To co tam zobaczyła przeszło jej najśmielsze wyobrażenia.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi