miałam dziś przyjemność (podobno) gościć mojego byłego z żoną....
oki. laska no fajna...blondi itd....lubi zwierzęta ( dziwne zboczenie :P ),
nawet ma poczucie humoru ;) szczątkowe, ale jakieś ma :) nie dyskryminuję zaraz na początku bo zasada " daj jej szansę" przemawia do mnie :D
ale jej mąż :D nabawił się dziwnego trika :x mruganie oczkiem......
i teraz nie wiem o co lotto :D mruga bo :
- spoko , jeszcze się spotkamy ?
- oki, jestem żonaty ale mnie to wali ?
- ok, ona jest do dupy ?
-nie patrz na mnie tak bo mi już stoi?
- gdyby nie ona i twój mąż to....?
ciężko sprecyzować co to miało oznaczać :D
według was co to miało być??????
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą