Każdy, kto oglądał to spotkanie, chyba nigdy go nie zapomni. Nie dość, że finał Ligi Mistrzów, nie dość, że Liverpool przegrywał z Milanem do przerwy 3:0, to jeszcze w bramce stał Jerzy Dudek, który stał się bohaterem, choć nic tego nie zapowiadało. Dramatyczne spotkanie z piękną muzyką przypomni wam te chwile, które rozegrały się na stadionie w Stambule w 2005 roku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą