"Panie, no to niech umrze" - skandaliczna rozmowa z dyspozytorem
Wezwanie Zespołu Ratownictwa Medycznego zakończyło się zgonem 59-letniego ostrowianina. Zanim karetka przyjechała na miejsce, wzywający usłyszał takie słowa od kaliskiego dyspozytora: „Panie, no to umrze!”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą