W poniedziałek ok. godz. 15 na torach tramwajowych we Wrzeszczu pojawił się samochód z przyczepą. Najprawdopodobniej kierowca przejechał tamtędy cały 400-metrowy odcinek torowiska między Jaśkową Doliną a Miszewskiego, a gdy zapaliło się zielone światło, jak gdyby nigdy nic opuścił skrzyżowanie. Sprawą zajęła się gdańska policja.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą