Kolesia w Land Roverze (dwutonowej maszynie do rozjeżdżania rowerzystów w tym przypadku) poniosło do tego stopnia, że groził rowerzyście, że go zabije.
Zidentyfikowany, ukarany, bojkotowany przez innych rowerzystów (podobno właściciel kawiarni).
Nie trzeba mieć kolarki wartej tyle co nowe autko, ani lycry i ogolonych nóg żeby mieć radochę z szybkiej jazdy po szosach.
Chłopaki z Torunia wiedzą to dobrze.
"Audycja nie zawiera lokowania produktu piwnego."
Nie ma innego środka transportu, który pozwala na takie przywitanie się ze znajomym. Jeśli jesteś motocyklistą, to nie próbuj, bo może się to skończyć uszkodzeniem ręki(no chyba, że jedziecie powoli).