A czy ja mówię, że jak nie ma zimy, to źle? Ja zimę lubię, dla mnie tylko temperatury poniżej -15 nie są przyjemne (zwłaszcza przy wilgotnym wietrze)... ale i tak wolę lato i temperatury >25 stopni

wodą

:kaab to są komfortowe warunki możesz uwierzyć

Obiecane poka poka.

:swd56 chyba dla Ciebie

A poka poka

:kaab komfort to by był jak bym miał swój śpiwór i las mieszany a nie samą brzozę

Ja bym takich warunków nie nazwała komfortowymi... ale ja z tych, co nie pływają w takiej pogodzie w jeziorach ani nigdy nie pływały na krze lodowej... czy coś
Poka poka

Ładne cacka.

O biwakowaniu w lesie się nie wypowiem Zdecydowanie wolę spać przy żonie

:swd56 a tak, to śpiwór grupowy macie czy jak?

:kaab każdy ma swój
ej spało się i przy -35 w letnim śpiworze,tylko buty wrzucone do środka trochę przeszkadzały

:swd56, trzeba było ich nie zdejmować

SWD

Tak z ciekawości. Znajomy ojca pracował w szpitalu gdzie przywieziono z jakiejś tam okazji Kukuczkę.

Pierwszej nocy Kukuczce spadło tętno poniżej jakiegoś tam absolutnego minimum a oddechy stały się płytkie jak diabli. Przerażone pielęgniarki wezwały lekarzy, oni zespół ratunkowy i już go mieli zacząć reanimować gdy on się sam obudził.
Jak potem ktoś doczytał prawdopodobnie jego organizm się nauczył tak reagować na nocowanie w namiocie na mrozie w himalajach. Coś jak niedźwiedzia hibernacja tylko słabiej.

Wy też tak macie?

BTW. Jest jakaś szansa, żebyś był w Kołobrzegu a niedługo później na Śląsku?? Bo mi koledzy wybili z głowy Hatsany i KhanArmsy a do Kołobrzegu daleko
https://wojsko.com.pl/product_info.php?products_id=2035

Byłem wczoraj,nawet niedaleko ich sklepu.Ale nie mam ze sobą promes na centralny.Teraz może nasi do nich pojadą po jakiś złom
Ja dziś zjeżdżam do Łomży,jutro mam zawody klubowe.W tamtej okolicy będę pewnie ok końca lutego dopiero.A na optyce myśliwskiej patrzyłeś?czasem się trafia.
Spać da się w każdych warunkach oby za mocno nie wiało,bo właśnie wiatr najbardziej zabiera ciepło z organizmu.
dziś tylko -25

Na iweb.jest mosberg do wzięcia

Co tam,jak tam
Strzelnica zaliczona,zabawki przestrzelane.Po drodze dziczyzna,znaczy się strzelone,oprawione i już się kawałek dusi w garze
W oczekiwaniu Łomżą Export

A żona sobie poszła do roboty zostawiając mi w barku trochę żubrówki i jakiegoś niebieskiego szajsu na c. Mieszam i sprawdzam co to ona popija z koleżankami jak ja w delegacji siedzę.

Wypij wszystko,niech kupi coś lepszego

Tak, to jest jakiś pomysł na wieczór
Choć za dużo tego nie ma

I bardzo dobrze, że dużo nie ma

Czemu? koleżanka ma złe doświadczenia z niebieskimi drinkami?

Zielonych moich nikt nie chce

Bo się nie ujawniasz jak się pojawiasz na Śląsku

Nay, doświadczeń z niebieskimi drinkami nie mam nawet... Ale nie chcę, żebyś się struł, Al

Swd, taaa, nikt nie chce, człowieku, weź mnie nie denerwuj bardziej A jak dwa lata temu chciałam podegustować, to nagle okazało się, że nie ma, figa z makiem i w ogóle wypchaj się babo. Pff

Było trza pić,a nie patrzeć jak z Trucizną to robimy

Och, chciałam trochę spróbować... ale jeśli mnie pamięć nie myli, na moją grzeczną prośbę padały teksty w stylu 'to dla ciebie za mocne', 'nie ma kieliszków' (jakbym któremuś z was nie mogła zakosić) albo było bardzo wymowne spojrzenie... No i szybko poszło Zwyczajnie nie chcieliście mnie poczęstować, ot co, gentlemani od siedmiu boleści

Dlatego zawsze mam ze sobą własny kieliszek
Al,więcej ostatnio bywam na Pomorzu (prawie cały czas )

Nie wykręcaj się sianem Kieliszki, kolego, też po kieszeniach gubisz... a jednak zawsze na imprezach nabzdryngolony łazisz, bo ze swojego kieliszka nie korzystasz przy każdej okazji


Ale, co ja się czepiam. To już nie jest moja sprawa, więc się przymknę.

noc

Jak się pije to i czasem trzeba się przewrócić a jak wszyscy wokół piją to ja mam chodzić trzeźwy Nikt mi dyktować nie będzie co mam robić w czasie wolnym....
i jazda na Hel.

Czasem warto się powstrzymać od picia, żeby opanować ekipę, jak przyjdą naprawdę niemądre pomysły do łbów, jak na przykład prowadzenie po pijaku Nie będę się rozpisywać, ale po dzisiejszym małym wypadku, to jeden osobnik z mojej rodzinki raczej nie będzie brać się za mocny alkohol przez dłuższy czas... dobrze, że rodzina cała, bo samochód do naprawy leci.
Ale, co ja palce strzępie... To i tak nieważne, nie? Wolnyś w końcu.
... Swoją drogą, pamiętaj proszę o tej książce. Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała nowy adres podawać

Al - trafiłam na ciekawy wywiad z niejakim Eddim - przeczytaj sobie, jak go znajdziesz, kapitan ciekawie mówi o dostępie do broni (jak nie znajdziesz, to Ci na Cześka prześlę, jeśli byś chciał)

A ja to niby nieciekawie gadam?
https://www.wiadomosci24.pl/artykul/po_masakrze_w_usa_czy_polacy_sa_bezpieczni_254415.html

Też ciekawie... co prawda w tekstach są dwa nieco inne podejścia (oficera Formozy i cywila...), ale sens i przesłanie to samo, deja vu miałam Śmiechem żartem, kapitan Eddie musiał chyba nasze tutejsze rozmowy śledzić... bo musnął u siebie temat drobnych kobitek i starszych osób kontra młodociane bandyctwo