:tomasz35 biblia

sorry,ale dawno sie tak nie usmialem

ciekawe czy przed snem czytaz sobie apokalipse *

* nie mialo to na celu urazenie niczyich uczuc religijnych

do Krajewskiego wracam

Lesia Chmielewskiej ze 4 razy już czytałam

:silber
Jesteś dorosłym człowiekiem, doskonale pamiętasz tamte czasy i ograniczenia techniczne jakich nie mają współcześni filmowcy. Zwróć jednak uwagę na całokształt: kunszt aktorski, muzykę, dźwięki tła, scenariusz, ujęcia obrazu, wielkie plenery, itp. Przypuszczam, że jedynie z przekory nie chcesz przyznać mi racji.

:tynf kunszt aktorski i "realizacyjny" widać w scenie kręcenia filmu w "Misiu" - tak wyglądały seriale w PRL, tandeta, podróbki i ruski system TV
i zajebane parówki

Paragraf 22, Wielki Marsz, Sapkowski w ogóle, Mroczna Wieża (saga Kinga), Trzech Muszkieterów, Forrest Gump (obie części), do tego wszelkie komiksy, bajki, bajeczki, baśnie i tak dalej. Mam na szczęście słabą pamięć i po 2-3 latach czytam książki jak nowe

"polskie tlumaczenie albo ma gejowskie nazwy, albo gejowskie opisy przygod i dialogi..."

Chyba u Łozińskiego.
Nikt normalny tego nie czyta.

Skibiniewska

Także na szybko:
1. Mistrz i Małgorzata
2. 100 lat samotności (po niej wszystkie pozostałe G. G. Marqueza, bez wskazania, wszystko jak leci)
3. Lalka
4. Chłopi
5. Miasto ślepców (po niej wszystkie pozostałe J. Saramago, ze wskazaniem na: "Baltazara i Blimundę, "Historię oblężenia Lizbony", "Rok śmierci Ricarda Reisa")
6. Grona gniewu - J. Steinbeck
7. Kroniki portowe - A. Proulx

I wszystkie czytałam nie kilka, ale kilkanaście razy. Te książki mogę otworzyć na jakiejkolwiek stronie i czytać. Ale za bardzo je kocham, więc czytam zawsze od początku do końca

Ciągle wracam do sagi "Krystyna córka Lavransa" norweskiej noblistki Sigrit Undest.
Jest to fascynująca, wyjątkowa powieść klimatyczna składająca się z trzech tomów: "Wianek", "Małżeństwo" i "Krzyż" opowiadająca o życiu Krystyny, córki Lavransa - bogatego i szanowanego szlachcica osiadłego na dworze Jorund w północnej Norwegii.Opowieść zaczyna się w 1306, a kończy 1349 roku.
Polecam

raz w roku w skirolawkach

Lukas, fajnie, ze sprawilem radosc
Smuci to, ze mialem Cie za inteligentniejszego

Zdajesz sobie sprawe, ze cala kultura bialego czlowieka, cala zachodnia cywilizacja ma swoje korzenie w Biblii ? Chyba nie bardzo.

I nie jest wazne, czy ja w to wierze co jest w Biblii, czy nie - nie jest to wazne dla innych ludzi. Nikogo nie namawiam, ale tez nie "odmawiam"
Ale moge powiedziec - ja to znam
acotam... sam spojrz

https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblizmy

Czujesz roznice, bystrzaku ?

Napisalbym cos jeszcze, ale boje sie nasmiewac z lysych
2 Kr 2 : 23-24


ps. tak nawiasem - jestem protestantem

:tomasz35 fajnie ze jestes protestantem, ja jestem zydem ateista. zydem po matce,a ateista z wyboru.to tak nawiasem mowiac

biblie przeczytalem dwa razy, pozniej wiele razy we fragmentach,aby dyskutowac z wierzacymi. wiec poniekad smialem sie sam z siebie
roznica niedzy nami polega na tym,ze nie wracam do tego horroru jakim jest biblia, bo nie ma tam nic ciekawego czy odkrywczego. generalniebajki,kilka smiesznych fragmentow, w wiekoszosci jednak morderstwa, w imie boga, dla boga i przez boga.napisanych dla pastuchow zamieszkalych na malym skrawku ziemi. nic bez czego nie poradziliby sobie ludzie.szkoda tylko ze musialo zginac wielu wolnomyslicieli w europie dlatego ze byli uwazani za heretykow. gdy te pastuchy pisaly biblie, chinczycy zyli na wyzszym poziomie cywilizacyjnym. pozniej w jakis dziwny sposob przenioslo sie to do europy, izaczeto na tym zarabiac wielkie pieniadze i tak zostalo do dzis.zamieniono wszystkie poganskie swieta na chrzescijanskie, dostosowujac je do swoich potrzeb, chocby urodziny jezusa itd. malo tego, wszystko w chrzescijanstwie bylo juz przerabiane w innych wczesniejszych religiach. ale zeby to wiedziec, trzeba czasem przeczytac cos innego niz biblia.

z tego co kojarze, to ktorys pkt w regulaminie mowi ze to nie jest miejsce na takie dyskusje

Zasady ogólne pkt. 6

:purkuskuchatek

To jak juz, to mam to nieautoryzowana ksiazke z tekstem Lozinskiego, ale z nazwami Skibniewskiej, albo moze i fanowskich.

Skibniewska z kolei ma fatalne meskie dialogi, szczegolnie Gimliego z Legolasem i Sama z Frodem. Mial byc bromance, a nie... tego tam.

Tolkien czytany w oryginale bardziej mi podszedł, fakt, namęczyłem się na początku, ale rzeczywiście, w oryginale się lepiej czyta. Nie tylko Władcę Pierścionków.

Lukas, jasne, ze nie miejsce

Wiec konczac - roznica miedzy nami jest taka:

- Ja wierze w Boga - lub siakas sile wyzsza jakkolwiek by ja nazwac. Samo slowo "wiara" sugeruje, ze nie mam dowodu na jego istnienie. To jest wiara, nie wiedza naukowa podparta dowodami.
Ty sie z tego smiejesz - wolno Ci, w cywilizacji bialego czlowieka wolno Ci

- Ty wierzysz, ze Boga nie ma - dowodu na to nie masz. Ocho, mozna sie podeprzec nieistnieniem dowodu na brak czegos - jest cos takiego w logice; zaraz przyjdzie siakis Kris i bedzie wyjasnial
Tak czy siak - wolno Ci nie wierzyc w Boga

Ja sie nie smieje z tego, ze brak Ci wiary

ps. nie wnikam w rydzykow, moherow itd - nie moja bajka


Czujesz roznice - smiac sie i nie smiac ? ... no to choc wasy zapusc

:tomasz35 ale ja tez wierze,ale jestem uwolniony od dogmatow i glupot religijnych.co oznacza ze nie daje nikomu pieniedzy za obiecywanie zmartwychwstania i zycia wiecznego.wierze ze sa jakies obce inteligentne cywilizacje w kosmosie,nale nie maja najmniejszego wplywu na to co sie tu dzieje. nie kontaktuja sie z nami, bo sa inteligentne. a moze nawet nie wiedza ze istniejemy bo z pkt widzenia drogi mlecznej to jestesmy wiesniakami
wiec jak widzisz nie ma takich wielkich roznic.zasadnicza jest taka, ze tobie nawkladano do glowy glupot zwiazanych ze zmartwychwstaniem, roznymi smiesznymi obrzedami, rozmawianiem z niewidzialna osoba, z tym ze biblia to jakas "swieta" ksiega ktora kazdy sobie interpretuje jak chce, itd. ty przeniosles to na swoje dzieci,a twoje dzieci na twoje wnuki.tak sie rozprzestrzenia wirus religii niestety.nie ma to nic wspolnego ze zdrowym rozsadkiem,ani logika.ciezko sie z tego uwolnic,ale mozna. trzeba tylko chciec samemu myslec.

Pomijajac wiare w Boga - co staralem sie uczynic, niestety nie zalapales.

Zgadzasz sie, ze monoteistyczna religia z bliskiego wschodu jest fundamentem kultury bialego czlowieka ?

Jesli nie, odpusc sobie ponizej





Zgadzasz sie z tym, ze ja NIE ZMUSZAM Cie, ani nie namawiam Cie do wiary w Boga, ani nie postepuje tak z Twoimi dziecmi, ani z Twoja zona ? ... ani sie nie napierdalam z tego, ze Twoje dzieci i wnuki beda ubozsze o te wiedze ?

Moje dzieci sa ateistami, ale wiedza skad sie wziely takie hasla jak koziol ofiarny, mamona czy ucho igielne, czy wiele innych. Moga o tym porozmawiac, mimo, ze nie wierza w Boga, ani w Biblie jako swieta ksiega.

Wiedza jednak - podkreslam: wiedza - ze nalezy to przeczytac, aby posiasc tak zwana "wiedze ogolna"

Czujesz roznice ?

Dwa razy tę samą książkę? Biedaki cebulaki

Happy, pozamiatalas



forju

Sergiusz Piasecki każda pozycja
Martin Eden
Lalka
Trylogia
Szwejk

Skibniewska jest w porzo w porównaniu z Łozińskim, ale Hobbit na ten przykład jest lepszy w tłumaczeniu Brajter

Jak ja mogłem zapomnieć o historycznej serii Aleksandra Krawczuka? No jak?

Pratchett wielokrotnie - mam zwyczaj gdy wychodzi nowa książka to odświeżyć poprzednie w cyklu.
Gra Endera na razie 3 razy a prosiaczki jakoś nie mogę zmęczyć.
Sapek wszystkie 2 lub 4 razy . tak samo Pomnik cesarzowej Achaii.
Orwell czytany wielokrotnie. Adams też. Trylogia oszukuję trochę bo czytałem tyle razy w liceum że mogłem recytować fragmenty.
Jedną z moich miłości jest Dick ale tutaj jedno przeczytanie raz na kilka lat - żeby się nie zdołować za bardzo.
No i posiadane książki z seii Historyczne Bitwy - wracam po kilkanaście razy.
Wojna Peloponeska Tukidydesa ze 20 razy
Trylogia Łowców Curwooda i Marlicza -kilka
reszta Curwooda też ale maksymalnie 3, 4 razy. Tecumseha czytałem ze 6 razy.
W dzieciństwie moją ulubiioną książką były "Czerwone Krzyże " Meissnera
w zasadzie mogę ak wymieniać bez końca. A zaczynałem jako dyslektyk . Do 2 klasy nie potrafiłem przeczytać zdania , teraz jak jestem w kiblu to łapię szampon i czytam instrukcję i skład z przyzwyczajenia.

:tomasz35
Dzięki!
No ale kto to widział książki wielorazowe...?

Książki to tylko do dekoracji regału, szczególnie jak ktoś ze stolicy przyjeżdża. Pożyczam od znajomych i układam, albo obklejam puste kartoniki jak aranżacje w sklepach - najchętniej o filozofii i encyklopedie

A nie kupujesz książek na metry?

Książka przeczytana raz, nie jest uznawana za książkę przeczytaną...

Nie, jak już to tapetę z odpowiednim nadrukiem. Książki są dla tych co nie rozumiejom filmów. Mega szypka akcja filmowa jest dla nich za skomplikowana. Dlatego wolom książki żeby określone kawałki przeczytać kilka razy zanim zrozumiejom.

Na dłużej byś miał kawałki plastiku/drewna/czegokolwiek oklejone eleganckimi okładkami
Mam zaprzyjaźnionego pana księgarza, nie takie rzeczy widział

Hmm, no coś w tym jest, ale to bym musiał jeszcze kupić takie oklejone w płyty CD i winyle, żeby błysnońć przed audiofiliami.