Fajnie jest czytać takie zatroskane wrzuty. Niestety nie przekładają się one ani w recepty, ani w rzeczywistość, nawet nie we frekwencję. To jest niepojęte. Najpierw wszyscy walczą o wolność i prawo wyboru. Jak już to mają to wsadzają to sobie w dupę.
Też o tym dużo rozmyślam, np zostawienie nieruszonym setek prostych spraw to lenistwo, zbydlęcenie czy indolencja umysłowa?
Czy naprawdę komuś zależy by Polska była zgięta na kolanach, bo to dobra pozycja do zasadzenia tego czy owego?
Weźmy pozwolenia na budowę. Już od paru lat czytam zajawki, że mają zlikwidować te pozwolenia. I co, za trudne? Nawet na to konto pobudowałem trochę a teraz mi noga lata, że mogę każdy motor odpalać.
Młodzi politycy czy tzw Inni - nie umoczeni mówią niestety takim samym językiem PR-u, zero konkretów, nowomowa, populizm.
Rzeczywistość pokazuje, że warto być skandalistą. Palikutas boleśnie się o tym przekonał zaniechując latania po Sejmie z maryśką, małpką czy jakimś fiutem.
Matko Boska gdzie my żyjemy, w jakimś cyrku?
JKM jest biegły w rachunku prawdopodobieństwa /było mu to potrzebne w brydżyku/, obliczył szybko szanse co trzeba piero^olić by się załapać i nie zlatywać we frekwencji.
Mnie bardziej interesuje co zrobi po cichu. Wie ktoś?