Mi się podobał, a jeszcze bardziej podobał mi się Silmarillion. Ale to jak zwykle zależy od gustów. Przede wszystkim to jest właściwie epopeja, dzieje całkowicie fikcyjne wprawdzie, ale mimo wszystko. Tolkein nie był zwykłym wyrobnikiem, jak nie przymierzając, Rowling (nic do niej nie mam, ale wybitna literatura to nie jest, spoko czytadełko). To porządny kawałek literatury i sporo jest tam smaczków z literaturą związanych, z odniesieniami do kultury i tradycji wcale nie fantastycznych, a naszych historycznych, do tego dochodzę kwestie związane z językiem i kulturą.
Tak więc z punktu widzenia samej historii, która jest tam opisana, to rozumiem, że nie każdego wciąga, ale ja akurat lubię te dodatkowe gadżety, więc dla mnie to wartościowa literatura
Notabene, jedna z moich ulubionych pozycji Sapkowskiego to 'Świat króla Artura', bo się okazało że Sapek też takie klimaty lubi i ma dryg, mimo braku formalnego wykształcenia w tej materii.