Ustawy nie czytałem, więc się nie będę na jej temat wypowiadał, ale napiszę coś o samych wiatrakach; już to chyba kiedyś pisałem, w każdym razie nie ma co się nimi aż tak podniecać, bo wcale nie są jakimś super rewelacyjnym, ekologicznym i ekonomicznym źródłem energii.
- Wiatraki produkują prąd wtedy, kiedy wieje wiatr, a nie wtedy, kiedy jest na niego zapotrzebowanie. Nie ma efektywnych sposobów magazynowania dużych ilości energii (no, powiedzmy, że są np. elektrownie szczytowo-pompowe, ale sprawność jest w najlepszym wypadku taka se; poza tym łączna moc elektrowni szczytowo-pompowych w Polsce to niecałe 2GW, a np. sama elektrownia w Bełchatowie ma moc ponad 5GW), wiec nie można wyprodukować prądu na zapas, musi być praktycznie w całości wykorzystany od razu.
- W Polsce wcale nie ma aż tak rewelacyjnych warunków do działania elektrowni wiatrowych (w sensie, że stosunkowo mało wieje; we wspomnianej przez Fanię Danii wieje znacznie częściej i mocniej, dzięki czemu tamtejsze elektrownie wiatrowe mogą być nawet sześć razy wydajniejsze niż takie same w Polsce), a jak nie ma wiatru, to taki wiatrak tylko stoi i nie ma z niego pożytku, więc wiatraki mogą być co najwyżej pomocniczym źródłem energii.
- Z powyższym wiąże się następny problem: kiedy wiatraki robią prąd, którego nie ma kto zużyć, to elektrownie węglowe muszą go robić mniej, potem jak już nie wieje trzeba znów dorzucać do pieca - a to wcale nie jest takie hop siup i zrobione, trochę to trwa i generuje koszty i więcej zanieczyszczeń niż ciągła, równomierna praca elektrowni węglowej.
- Wpływ wiatraków na środowisko: wiatraki stanowią bezpośrednie zagrożenie dla ptaków i nietoperzy, choćby z powodu możliwości kolizji z łopatą śmigła (choć prawdopodobieństwo jest raczej nieduże, to jednak nie zerowe). Gwałtowne zmiany ciśnienia wytwarzane przez łopaty wirnika mogą też zwyczajnie powodować rozerwanie płuc przelatujących w pobliżu nietoperzy. Niektóre ptaki nauczyły się omijać elektrownie wiatrowe, ale może to wydłużać trasy migracji, co z kolei powoduje większe zużycie zapasów energii.
- :mahmurluk się śmieje, ja tak cały czas piszę o wytwarzaniu, ale wiatraki wcale nie wytwarzają energii, tylko zamieniają jedną jej formę na inną (czyli kinetyczną cząsteczek powietrza na elektryczną i cieplną). A to oznacza, że "za wiatrakiem" poruszające się powietrze, czyli wiatr, musi mieć energię mniejszą niż przed. Mogą więc zmniejszać "ilość" wiatru, poza tym są jakieś tam badania które dowodzą, że podnoszą też temperaturę otoczenia, nieznacznie, ale jednak. Czyli ogólnie elektrownie wiatrowe mogą wpływać klimat.
- Wiatraki generują infradźwięki. Nie ma na ten temat zbyt wielu badań, ale te, które są zdają się wskazywać, że mają one negatywny wpływ na ludzi.
- To bardzo subiektywna sprawa, ale niektórym psują one krajobraz.
- Prąd z wiatraków jest droższy niż z elektrowni konwencjonalnych.
Ogólnie, moim zdaniem, wiatraki mają więcej sensu jako przydomowe, pomocnicze źródła prądu; w energetyce ogólnokrajowej nie są wcale dobrym pomysłem, szczególnie w polskich warunkach. Żeby nie było - wcale nie uważam, że elektrownie węglowe są jakieś super, ale na pewno w Polsce są niestety sensowniejsze od wiatrowych. Tylko węgla nie można brać ze Śląska, bo się to nie opłaca (btw, wspomniana wyżej elektrownia w Bełchatowie ma swoją kopalnię węgla brunatnego, a śląski węgiel w dupie
).
Najlepszym rozwiązaniem byłoby postawienie atomówki, ale na to raczej w najbliższej przyszłości nie liczę.