Dług Skarbu Państwa w listopadzie 2016 roku wzrósł o 12 mld 589,5 mln zł.
MF dodało, że od początku roku do listopada dług wzrósł o 88 mld 789,3 mln zł.

https://tvn24bis.pl/z-kraju,74/mf-zadluzenie-skarbu-panstwa-wzroslo-w-listopadzie-o-1-4-proc,708709.html

Ach, jak Ci trudno to przychodzi, że kasa idzie na cudze dzieci.

:empatyczna Czekaj Czekaj... Skończy się kasa w budżecie i wtedy ja się będę kulał gdy będziesz żreć bezglutenową trawę na śniadanie

:empatyczna Właśnie w tym problem, że w większości przypadków ta kasa nie idzie na dzieci, ale na rodziców, a tylko wartość którą trzeba wypłacić jest obliczana na podstawie liczby dzieci.

:empatyczna , weźmiesz mały kredycik dla mnie, bo popatrzyłbym jak Ci to łatwo przychodzi?

:servin
Ale ja na dzieci też nie dostaję, a bezglutenowo to bym chętnie jadła, tylko nie chce mi się wybierać i gotować bezglutenowego żarcia.

:nevya
Tak zarżnięta jestem kredytami, że już nie dadzą mi więcej, ale solidnie spłacam, jakby co.

:empatyczna Socjalizm za pożyczone pieniądze się nie sprawdza i tyle. A zapłacą za to moje i Twoje dzieci, a my płacimy już teraz.

:empatyczna tylko, ze to jest kasa tych dzieci i jeszcze ich dzieci. Tylko, ze nikt ich o zgode nie pytal.
Skrocone wyjasnienie jak dziala dlug i co nam grozi w zwiazku z nim:

https://www.youtube.com/watch?v=JgRFB5noxZ0

Wartosci sa z USA, ale zasada dzialania u nas jest identyczna.

:qvolkow
I tu się zgadzam z Tobą - to powinno być pod taką kontrolą, aby pieniążki szły tylko na dzieci i to tylko na te, które tego potrzebują.

:empatyczna "(...) że kasa idzie na cudze dzieci." - tą kasę to dzieci :kaflowego będą spłacać do usranej śmierci, Twoje również, ale Ty i tak tego nie pojmiesz.

:jakubfk
Ja bym zrobiła tak - kwota, którą dofinansuje się te biedne dzieci, powinny potem przez te same dzieci w jakichś dogodnych małych ratach sukcesywnie spłacane, gdy już zaczną pracować - rozłożyć na wiele lat, nawet do końca pracy zawodowej po np. 50 zł miesięcznie tak, aby nie utrudniało im to za bardzo życia.

:empatyczna czy Ty specjalnie wypisujesz teraz to, co wypisujesz, żeby gównoburzę wywołać?

:empatyczna to z grubsza tak wygląda tylko wszyscy będą to spłacać

:gatinha
Nie, ja to całkiem serio - może nie wszystkie pieniądze, ale jakaś część wróciłaby do budżetu z powrotem.

:szatkus
No, tę resztę, to my już musimy - nie ma zmiłuj się. Dziecko, psy i koty trzeba nakarmić.

:empatyczna dziecko drogie. Zrozum w końcu, że PiS ma w dupie te dzieci. Gdyby to miały być pieniądze na dzieci to rodzice "dostawaliby" je w postaci np. darmowych przedszkoli. I to byłoby naprawdę na dzieci. A to co teraz PiS robi dzięki tej kasie, to jest kupno elektoratu.

:empatyczna zapisz się do PiSu i im to podpowiedz Znając ich i Twój pomysl, masz duże szanse na przepchniecie go.

Może nawet zalapiesz się do roli pani Basi na Nowogrodzkiej Umiesz zrobić kakałko?

:empatyczna obejrzyj jeszcze raz filmik. Ze zrozumieniem tym razem.
Moje pokolenie splacało dlugi Gierka. Przy czym on akurat wiekszosc kasy zainwestowal w cos co od biedy pozwalalo faktycznie te dlugi splacac.
A pokolenie moich wnukow bedzie splacac konsumpcje mojego pokolenia. To niezbyt fair. Zwlaszcza w kontekscie zamykania drog rozwoju.

:jakubfk, betonu filmem nie skujesz

Abstrahując od tematu - jak ktoś mówi (albo pisze) "pieniążki", to zawsze mam nadzieję, że pensje wypłacają mu kasą z Monopolu

:jakubfk Nie zrozumie. Nawet za dziesiątym razem.

:gen_italia Do pieniążków jeszcze pasuje fakturka.

Ej, empatyczna. Co byś powiedziała, żeby zwyczajnie rodzicie mniej płacili podatków miesięcznie zamiast 500 do ręki ?

:empatyczna , to co piszesz wytłumaczę sobie tym, że wychowałaś się w głębokim komunizmie i nikt nie przekazał Ci podstawowych informacji z gruntu ekonomii...

Dzieci te mają spłacać po 50 złotych miesięcznie? A nie zastanowiło Cię jak będzie spłacany gigantyczny dług publiczny? Nie z ich podatków? Zapewniam, to nie będzie 50 złotych miesięcznie.

Inna sprawa, co to za wspaniały kredyt, że spłaca się po 50 złotych miesięcznie kwotę 500 złotych otrzymywanych co miesiąc Pomnóż 18 lat x 10 (10 wynika z tego, że rata kredytu jest 10 razy mniejsza niż otrzymana kasa)

Tylko prości ludzie mogą sprowadzać kwestię 500+ do zazdrości. Ja np. mam w dupie, że nie dostanę 500, 1000 czy 1500, bo to, że tak polecę paniczem, żaden piniądz. Nie obchodzi mnie też, że te 500, 1000 czy 1500 zapłacę w podatkach, bo jw. Problem polega na tym, że to nie są pieniądze z moich podatków - to są pieniądze pożyczone. Jakby były rozdawane w ramach zbilansowanego budżetu to pół biedy. Bo jak to wszystko pierdolnie to te 500+ starczy na bochenek chleba.

A taką kasą można rozwiązać masę problemów społecznych - ludzi chorych, dzieci chorych, rodziców opiekujących się chorymi dziećmi. A co mają? Chuj mają, może komuś 500 przybyło. Równie dobrze można te pieniądze z samolotu zrzucać - w podobnym % trafią do potrzebujących.

Ludzie, przecież nie jestem za tym, aby pieniądze aż tak marnować i rozdawać bezmyślnie, jak robi to obecnie PiS i też uważam, że nie powinno się dawać pieniędzy na dzieci rodzicom, tylko inaczej to zorganizować, np. tak, jak Ty Gatinha sugerujesz - jestem, jak najbardziej za, ale też jestem za tym, abyśmy nie tylko my wszyscy spłacali ten dług za dodatki na dzieci, ale też, żeby większą część spłacały te dzieci same za siebie w dorosłym - pracującym wieku.
I ani do PiS-u, i ani do żadnej innej partii nie typujcie mnie, no może tylko na Rzeczniczkę Praw Dziecka, ale bezpartyjną.

Empa, a nie uważasz, że tworzenie komuś długu na przyszłość bez jego świadomej zgody jest ciut nieetyczne ? Ja bym nie chciał żeby mnie rodzicie tak uszczęśliwili na przyszłość

:pies_kaflowy o to to! Ale to w sumie logiczne - jak dostajesz fakturkę, to płacisz pieniążkami

Przyszłe dzieci będą się rodzić obciążone na starcie długiem. Będą pracować nie tylko na emerytury swoich rodziców, ale też na to żeby spłacać ich dług. W fikcyjnej Letherii produkowano w ten sposób całe pokolenia niewolników

:jez_z_lasu spoko. Przyjdzie kiedyś jakiś populista w pokoleniu naszych dzieci i powie że spłaci długi z emerytur beneficjentów obecnego rozdawnictwa

Stare dziady będą na pająki zza szafy polować żeby czymś napchać kiche. Koty dostaną wpie*dol jak będą konkurencją do obiadu

:empatyczna
I może dodam, żeby Wam wyjaśnić, że moje wychowanie w komunizmie nie poprzewracało mi w głowie i nie jestem betonem, który nie rozumie ekonomii - z zawodu jestem ekonomistą, ale też jestem bardzo wrażliwa, szczególnie na krzywdę bezbronnych dzieci, także zwierząt.
Głodne dzieci nakarmić w szkole, przedszkolach, żłobkach /darmowych dla nich/ - śniadanie, obiad, podwieczorek. Ubrać, szczególnie w zimie w ciepłe ciuchy, buty. Zaopatrzyć w pomoce naukowe: książki, zeszyty itp., aby dziecko mogło się uczyć bez głodu, zimna i stresu z tego powodu.
Nie wszystkie dzieci potrzebują pomocy, bo mają rozsądnych rodziców, a te pokrzywdzone nie są sobie same winne i tu powinniśmy bez żadnej dyskusji solidarnie dzieci te wspierać.

I czytajcie też ze zrozumieniem, co do Was piszę, a nie wytykajcie mi beton i nie zapisujcie do PiS-u, no chyba że nie macie tej wrażliwości, co ja i nie rozumiecie zmarzniętego, i głodnego dziecka, to się nie dziwię, że mnie nie rozumiecie.