Muszę się do czegoś przyznać: przed moim wyjazdem do Afryki byłem islamofobem. Nie takim promowanym przez media ujem, co by wszystkich pozabijał, ale takim typem zatroskanego obywatela, któremu się ta cała idea zapraszania muzułmańskiej gawiedzi szczerze nie podoba i nie wierzy w coś co nazywa się "umiarkowanym islamem".
Od 9 miesięcy dzielę biuro z muzułmanami, dojeżdżam z nimi do pracy, jadam z nimi posiłki. I to są naprawdę fajni i wyluzowani ludzie. Alkoholu się z nimi co prawda człowiek nie napije (Irańczycy łamią ten stereotyp, ale i szybko się "kończą"),ale nikt nie próbuje dokonać na mnie dekapitacji, choć wszyscy wiedzą, że jestem ateistą i spędziliśmy sporo czasu rozmawiając od sprawach religijnych. Nawracać na siłę też mnie nikt nigdy nie próbował, choć dostałem propozycję wypożyczenia Koranu "do poduszki ".
Nikt się tu w RPA nie wysadza, a w Durbanie jest muzułmańsko-hinduska dzielnica, którą lubię od czasu do czasu odwiedzić, bo za ludzkie pieniądze dają duże porcje dobrego jedzenia i ogólnie da się tam czuć w miarę bezpiecznie.
Warto zaznaczyć, że Daesh jest postrzegany tak samo przez wszystkich, ale też wszyscy zauważają pewną prawidłowość - niewykształcona, zradykalizowana biedota jest problemem. Nie mniej jednak ludzie, którzy przyjeżdżają i chcą pracować powinni dostawać taką szansę gdziekolwiek by to nie było.
A jakie są wasze przemyślenia?
Od 9 miesięcy dzielę biuro z muzułmanami, dojeżdżam z nimi do pracy, jadam z nimi posiłki. I to są naprawdę fajni i wyluzowani ludzie. Alkoholu się z nimi co prawda człowiek nie napije (Irańczycy łamią ten stereotyp, ale i szybko się "kończą"),ale nikt nie próbuje dokonać na mnie dekapitacji, choć wszyscy wiedzą, że jestem ateistą i spędziliśmy sporo czasu rozmawiając od sprawach religijnych. Nawracać na siłę też mnie nikt nigdy nie próbował, choć dostałem propozycję wypożyczenia Koranu "do poduszki ".
Nikt się tu w RPA nie wysadza, a w Durbanie jest muzułmańsko-hinduska dzielnica, którą lubię od czasu do czasu odwiedzić, bo za ludzkie pieniądze dają duże porcje dobrego jedzenia i ogólnie da się tam czuć w miarę bezpiecznie.
Warto zaznaczyć, że Daesh jest postrzegany tak samo przez wszystkich, ale też wszyscy zauważają pewną prawidłowość - niewykształcona, zradykalizowana biedota jest problemem. Nie mniej jednak ludzie, którzy przyjeżdżają i chcą pracować powinni dostawać taką szansę gdziekolwiek by to nie było.
A jakie są wasze przemyślenia?
--
UWAGA: w komentarzu powyżej tej sygnatury może być ukryty sarkazm!!!
Rezyduję w RPA: blog; tyrury