Tak się zastanawiam dlaczego Allegro nadal nic nie robi z ewidentnymi wałkami w ich serwisie. Przykładowe aukcje:

pendrive 256 GB poniżej 40 zł

https://allegro.pl/najszybszy-pendrive-256gb-usb-pamiec-flash-nowy-fv-i6758464588.html
kupiło 249 osób

https://allegro.pl/exclusive-pendrive-256gb-usb-pamiec-flash-kolory-i6881279122.html
kupiło 90 osób

karta SD 128 GB za poniżej 40 zł firmy EXTREME
https://allegro.pl/karta-pamieci-extreme-128gb-micro-sdhc-sd-class-10-i6834469998.html

Przecież to już po opakowaniach widać, że to jakiś wałek. I cena taka niska, że strach podchodzić do tego sprzedawcy. W komentarzach dużo negatywów z opisami, że te pamięci mają maksymalnie 64 MB-1 GB, a ludzie dalej to masowo zamawiają.

Co jest nie tak z tymi kupującymi?
Dlaczego serwis nie usuwa takich aukcji?

Mam wrażenie, że w 2017 roku nikt już nie czyta komentarzy na allegro - maks, co ludzie robią to spojrzeć czy przy "poleca sprzedającego" jest na zielono np 98%

Sam się na tym łapię, że wchodzę na aukcję, ledwo rzucam okiem i klikam Kup Teraz

To nie jest wałek (jeśli chodzi o pojemność), sam kupiłem takiego z Aliexpress w podobnej cenie. Naprawdę miał taką pojemność, ale przez cały okres użytkowania prędkość zapisu 2 razy podskoczyła do 18 Kb/s, zazwyczaj oscylowała przy 7, prawie udało mi się nagrać jedno zdjęcie na niego zanim poleciał do kosza

Kiedyś można było skontaktować się z uczestnikami aukcji. Teraz nawet nie widać kto to kupił, żeby się zapytać czy towar jest w porządku.
W ostatnim czasie allegro wprowadziło "ulepszenie" serwisu. Komentarze i oceny starsze niż chyba 1 rok są usuwane. Więc nikt się nie dowie, że sprzedający robił kiedyś jakieś wałki i ma czyste konto.
Ja sprzedaję bardzo rzadko - raz na pół roku - i teraz moje wszystkie pozytywy poszły się walić i mam konto czyste jak zielonka.

:sawpel A skąd wiesz, że naprawdę miał taką pojemność skoro nie nagrałeś nawet jednego pliku?

_21 Bo tyle wyświetlało po podpięciu do gniazda

Edytka: Żeby nie było, to taki smutny post, że również dałem zrobić się jak dziecko...

:sawpel No przecież wiesz jak to działa (tak przypuszczam, że sobie jaja robisz). Kość pamięci np. 64 MB, a sterownik w penie wymusza na systemie wyświetlanie info o większej pojemności. Kilka plików się zapisuje, a kolejne nadpisują starsze i tak w pętli to działa. Problem się pojawia, kiedy użytkownik chce odczytać te pliki.

Nigdy nie zrozumiem ludzi kupujących badziewie za pół ceny z nieznanego źródła skoro r cena z porządnego sklepu z elektroniką oscyluje w okolicach półtorej stówy.

No i kupowanie dla swoich dzieci laptopów przez ludzi bez jakiejkolwiek wiedzy o elektronice
Sprzedawcy w dużych marketach elektronicznych wciskają taki bajer i kit laikom że głowa mała.

zialena82 jak to nie żal, żal... Żal tego krzemu, który mógł być ultrawydajnym układem scalonym.

Nie żal mi chytrusów, którzy myślą, że udało im się zrobić biznes życia. Ale szkoda mi np. babci, która umie w internety, umie obsługiwać przeglądarkę i chce zamówić dla wnuczka prezent urodzinowy i dostaje takie gówno.
Czy żeby kupić elektronikę muszę się na tym naprawdę znać? Skoro kupuję pendrive i jest napisane, że ma mieć pojemność 128 GB to niech, do cholery, tyle ma! Mam podejrzewać każdego sprzedawcę o oszustwo?
Boli mnie tylko to, że allegro pobłaża takim złodziejom i czerpie z tego prowizję, czyli de facto przyczynia się do łamania prawa.

Kodeks karny Art. 286

§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

zialena
Za darmo to ostatnio nawet w ryj nie można dostać. Trzeba potem zapłacić telefonem, portfelem albo paczką papierosów

Ach, wyczuwam zapach biedy Zajebalibyście znajomego szpadlem, gdyby udało mu się coś kupić taniej

Pewnie te napędy też były w okazyjnej cenie




"Dysk" Samsunga


Adapter WLAN D-Linka

Ten problem składa się z kilku zagadnień:

1. Brak jakiegokolwiek instynktu samozachowawczego u kupujących (nie sprawdzają cen i parametrów podobnych produktów w sklepach
2. Wprowadzenie w błąd/niedoinformowanie sprzedawcy.
3. Pazerność ludzka

Pro tip: Jeżeli chodzi o elektronikę komputerową to marketing opiera się na wielkich liczbach, które niekoniecznie przekładają się na ich efektywność działania.
Co mi z pendrive'a, który ma nawet i 5 TB pojemności skoro zapis i odczyt plików jest wykonywany ze standardami sprzed 10 lat? Przerzucenie danych na taki nośnik trwać będzie wieki. Nie znasz się na tym? Poradź się brata/męża/wujka/znajomego czy po prostu fachowca. No chyba, że lubisz jak robią cię w bambuko.

_21
Cofnijmy się o kilka wieków wstecz. Wychodząc na średniowieczny bazar ufałbyś przypadkowo spotkanym sprzedawcom? Zawracałbyś gitarę księciu wynajmującemu kupcom rynek, bo Cię oszukali?
Sorry, allegro, ebay, alibaba to bazar. Kuffa czasy się nie zmieniają. Za bardzo.

Osobiście jak tam kupuję to wrzucam sprzedawcę na bęben. Sprawdzam każdy skrawek informacji jaki mogę o nim znaleźć w sieci.

A propos technologii - kiedyś powszechnie używano promieni roentgena do depilacji w gabinetach kosmetycznych. Do czasu aż na twarzy zaczęły wyskakiwać bąble. Niestety albo uczysz się cały czas albo płacisz. Ci którzy nie opanowali ognia i składania dzidy nie zostali przedstawieni na malowidłach w Lascaux.

zialena82 mowienie "nauczka dla glupich" to przenoszenie odpowiedzialnosci ze zlodzieja na jego ofiare tylko za to ze byla naiwna, nie znala sie na technologii, nie znala obecnych cen, lub faktycznie byla cwaniaczkiem szukajacym okazji.
Tyle, ze moim zdaniem ofiara nie jest odpowiedzialna za to, ze ofiara sie stala.
I to niezaleznie od tego czy mowimy o naiwniaku kupujacym pendrive czy ofierze gwaltu, ktora nie zdolala upilnowac swojego drinka. Winny jest oszust/gwalciciel. Zawsze.

:jakubfk a jakbyś zobaczył faceta z szalikie legii przy stadionie lecha czy odwrotnie, to też byś uważał, że on nikogo nie prowokuje?

:jakubfk co nie zmienia faktu, że można podjąć działania zmierzające do tego, żeby zminimalizować prawdopodobieństwo stania się ofiarą i że w przypadku kupowania w internecie nie wymagają one jakoś szczególnie dużo zachodu. Weź też pod uwagę fakt, że to, że ktoś sprzedaje takie pendrajwy wcale nie oznacza od razu, że jest oszustem - sprzedawca też może się nie znać na rzeczy i być ofiarą.

Oj tam zaraz traci. Przecież sprzedawca przekazem "podprogowym" informuje, że jego produkt nadaje się co najwyżej do wy*ebania przez okno.


Scroll niżej i już macie informację, że będziecie potrzebować klej do szyb