"Konferencja o dumniej nazwie „Szczepienia XXI wieku” organizowana przez fundację Leny Huppert ostatecznie odbyła się w „Domu Społem”. Wyrzucona z Sejmu zyskała status ultratajnej, po tym, jak uczestnicy zaledwie godzinę przed jej rozpoczęciem uzyskali informację, gdzie ma się odbyć. Od jednego z uczestnika otrzymaliśmy relację z tego wydarzenia wraz z zdjęciami. Pomysł organizacji konferencji przez osoby czynnie namawiające do łamania obowiązującego prawa w gmachu budynku Sejmu nas zaskoczył, natomiast treści, jakie były przedstawiane, całkowicie zszokowały. Oceńcie zresztą Państwo sami...
Sama konferencja rozpoczyna się o godzinie 9.00, w Domu Społem na Mokotowie. Rejestracja przebiega szybko, sala na około 100 osób. Przy wejściu można nabyć antyszczepionkowe książki, kaftaniki dla dzieci „nie szczepić”, smycze, gadżety stowarzyszenia „Stop NOP”. Konferencję otwiera Lena Huppert. Pierwszy wykład należy do prof. Doroty Majewskiej. Treść podobna do wykładu z KULu, który miał miejsce 2 miesiące temu; wtedy uczelnia całkowicie się odcięła od jej organizatora."

https://www.facebook.com/notes/medycyna-po-polsku/szczepienia-xxi-wieku-reporta%C5%BC-z-placu-boju/1726683424301569/

chyba oni wszyscy musieli dostać szczepionke domózgowo

:maniekm111 musieliby odpowiedni narząd wcześniej posiadać...

Podobno główna prelegentka zachorowała na odrę.

To debile, bo ich anty-wiedza (zdobyta w Internecie) grozi całemu społeczeństwu. Kary finansowe, które dostają są zdecydowanie zbyt niskie do szkodliwości ich poczynań. Może jak wejdzie sensowne prawo (o ja naiwny) zakazujące przyjmowanie nieszczepionych dzieci do żłobków, przedszkoli, szkół czy nawet szpitali (tutaj zagrożenie jest największe) to może się ockną.

Mnie najbardziej bawi słowo "depopulacja" w ich ustach i jego użycie

"Przez szczepienia kolejne pokolenia są coraz głupsze, mamy coraz niższe IQ, nie mamy już geniuszy, grozi nam depopulacja, wyginiemy jako ludzkość. " to w ich przypadku nawet się sprawdza

:ethordin
Nie przejmuj się, nie denerwuj się - będziesz miał swoje dziecko, to go zaszczepisz albo z żoną się pokłócisz o to szczepienie.

:empatyczna takie pojęcie jak "myślenie perspektywiczne" zapewne nie jest Ci obce

Byłby ubaw po pachy, gdyby nie było to coraz bardziej powszechne...
Ale stwierdzenie "uszkodzenia mózgu są, tylko ich nie widać w obrazowaniu, ale my je widzimy gołym okiem" brzmi jak słyszenie krzyku płodowego przez jednego ministra.

:ethordin
Właśnie tak myślę, czyli perspektywicznie, a to dlatego że znam osobiście panią doktor i to pediatrę, która zawsze była zwolenniczką szczepień dzieci, dopóki sama nie urodziła.
Ma dwoje i żadnego swojego malucha nie zaszczepiła, a żeby było śmieszniej, to nadal jest zwolenniczką szczepień cudzych dzieci.

:empatyczna Szerzej, pomyśl szerzej.

Pomyśl o powracających epidemiach chorób, które aktualnie są pod pełną kontrolą. jedna hipokrytka to nie jest szersza perspektywa.

Trumny z napisem Nie szczepic też można było zamówić?

Znowu ten Afrykaner na smyczy koncernów farmaceutycznych obraża zacnych i mądrych ludzi

:rossija Ale to że mamy coraz mniej geniuszy to akurat prawda, na przykład w Głogowie został już tylko jeden.

:nevya niestety pudło, mi płaci petrochemia, ale od koncernów tez bym przytulił pieniążek.

:ethordin :nevya
Dodam, że jakby co, to swoje córki już zaszczepiłam dawno, dawno temu.

W przypadku braku szczepień [o ile dany przypadek nie ma uzasadnienia medycznego, bo są skrajne przypadki, których nie można szczepić] uważam, że nie powinno być żadnego pobłażania. Może to brutalne, ale uważam, że powinni odbierać dzieci rodzicom, którzy ich nie chcą zaszczepić. Powinni traktować to jak znęcenie się nad dziećmi.

:fiol78 ciekawe czy milosciwie nam panujacy byl szczepiony... to by moglo Np autyzm tłumaczyć :rottl

:miss_cappuccino e tam zaraz dzieci zabierać, wystarczyłby całkowity zakaz przyjmowania takich dzieci do żłobków i przedszkoli.

Jestem za przymusowym (oprócz przypadków szczególnych) szczepieniem wszystkich dzieci. Sam byłem szczepiony tak jak dzieci i wnuki.
Ale ...
Jakim zagrożeniem dla dzieci szczepionych są dzieci nieszczepione?

:bulcyk22 Dzieci nieszczepione chyba bardziej są zagrożeniem dla dzieci jeszcze nie zaszczepionych.

:bulcyk22 nie wszystkie szczepienia wykonuje się "na raz". Taki nieszczepiony kilkulatek, który może być nosicielem jakiegoś wirusa może w kolejce do pediatry zarazić młodsze dziecko, które na dane szczepienie się nie kwalifikuje. To tak czysto hipotetycznie, ale tak - zagrożenie istnieje.

Mnie zaskoczyła ta mapka:

:https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop/photos/a.306097859417649.88682.206336526060450/984477131579715/?type=3&theater

:bulcyk22 Istnieje pewien % populacji, który pomimo szczepień nie nabiera odporności. Istnieje też pewien % populacji, którego szczepić się nie powinno (z powodu np. choroby czy zaburzeń neurologicznych). Nieszczepione dzieci są groźne dla tych dwóch grup (no, i dla siebie samych).

Nawet jeśli zaszczepisz dziecko, nie możesz mieć 100% pewności, że uzyska ono odporność. Ale w szczepieniach chodzi również o to, żeby takie jednostki (nieszczepione ze względów medycznych i takie, które nie nabywają odporności) mogły "schować się" w grupie tych "odpornych". Bo jeśli odporność posiada prawie 100% populacji, to dana choroba nie jest w stanie się rozprzestrzeni - nie znajdzie sobie "nosiciela", na którego będzie mogła przeskoczyć (zanim dotrze do osoby nie posiadającej odporności).

Jeśli ktoś nie szczepi dzieci - to nie jest to jedynie jego sprawa. Swoim działaniem "psuje" odporność całej populacji, w której się znajduje.

:stalowy Tak, rozumiem. Chodziło mi o to, że jak zaszczepisz, dziecko jest bezpieczne, czy raczej bezpieczniejsze i kontakt z 'nieszczepieńcem' jest w konsekwencji obojętny.
no nick to jest oczywiste, okazuje się nie dla wszystkich.

W sumie to ja jest przeciwny obowiązkowemu szczepieniu, tyle tylko, że jestem mizantropem optującym za eugeniką i depopulacją ludzkości, więc nie wiem czy mój głos się liczy.

:bulcyk22 Nie do końca jest bezpieczne, ryzyko jest dużo mniejsze ale jednak istnieje.
Mnie osobiście spodobała się ta część wykładów

a ja do tej pory myślałam, że szczepienia przyczyniają sie do zwiększenia populacji rainmanów, a tu okazuje sie, że i terminatorów

:bulcyk22
"jak zaszczepisz, dziecko jest bezpieczne, czy raczej bezpieczniejsze i kontakt z 'nieszczepieńcem' jest w konsekwencji obojętny."

No właśnie niekoniecznie, bo o tym, że Twoje dziecko miało pecha i po szczepieniu jednak nie nabrało odporności dowiesz się dopiero wtedy, kiedy - odpukać - zachoruje.