:gatinha, mieszkam na malutkim osiedlu, którego jedną z zalet jest - całkowity zakaz psów, nawet w odwiedziny nie wolno hie hie
Jeśli chodzi o słuch kota, to podany przykład jest jednym z wielu; podejrzenia były od kilku miesięcy. Ostatnio ma problemy z wyskoczeniem na oparcie głównej kanapy - jego podstawowe miejsce rezydowania... moje zresztą też, czasami
Mam już wstępny pomysł na system kładek ułatwiających wchodzenie bidokowi na jego ulubione miejsca... żona ciut wystraszona, ale to w końcu bardziej jej kot niż mój
Tylko czasami tak żałośnie miauczy z rana, tak cichutko... jakby nie słyszał tego co powinien