:skijlen spier - do - li - łeś! Mięso z krowy się mieli, dosypuje pieprzu, kategorycznie nie dosypuje soli, można dodać drobno posiekanej cebuli lub natki, ewentualnie podlać odrobiną whisky. Równocześnie przygotowujesz sobie buły z sezamem, albo bez, jak nie lubisz, czyli hamburgerówki, szykujesz jakąś sałatę, pomidora, ser, robisz dip ze startego na tarce na drobno ogórka konserwowego, ketchupu i drobniutko posiekanej cebulki, albo bierzesz jakiś gotowy sos. Wołowinę smażysz, jak kotlety mielone, tylko trochę bardziej płaskie, solisz dopiero po wszystkim. I z tego, co wyżej szykujesz sobie pyszniutkie zajebiste, przefajne hamburgery, jakie w knajpie podają za co najmniej dwie dychy sztuka. Po dwa - trzy na gębę i macie raj.
A tak, to teraz zrób bogracz albo co... A w ogóle, to wołowinę bez solenia obsmażasz na ostrym ogniu, by zamknąć mięso, żeby wilgoci nie traciło. A teraz to będziesz dusić kilka godzin do miękkości. Ech....
--
Powiedz "nie" narkotykom? Jeśli zacznę z nimi rozmawiać, to znaczy, że już powiedziałem "tak".