Już wiem! Trzeba mieć z dwie elektrownie atomowe, cały czas obstawione wojskiem, z ekipą śmiertelnie chorych ludzi, któzy za benefity dla rodziny, w sytuacji totalnej porażki zrównają spory kawałek państwa z ziemią. Wtedy zysk agresora kolosalnie spada, a do tego wnerwia się na niego reszta świata, która oberwie radioaktywną chmurą! Wtedy najeźdźca musi się znacznie bardziej zastanowić czy rozpoczynać konflikt.
Uwielbiam jak coś działa skutecznie
Indianie złapali Polaka, Francuza i Anglika i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór broni z jakiej chcą zginąć.
- Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i krzyknął "Vive la France!" po czym poderżnął sobie gardło. Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.
-Anglik poprosił o pistolet. Wziął go i krzyknął God save the Queen! po czym palnął sobie w łeb.
Indianie zrobili canoe
- Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i dźgając się nim po całym ciele krzyknął: Gówno będziecie mieli a nie canoe!