... trzema sprawami. Pierwsza - zrobiłem sobie przejażdżkę rowerem, 17km i dwa kapcie. Zapasowa dętka jedna (po co więcej na krótki wypad?), więc połowę trasy urozmaicały mi częste pit-stopy
Wzburzenie moje wzmógł też ten obywatel wypatrzony nad Wisłą:
Bo jak znam życie, to kolejny komendant wracający z imprezy/zebrania
No i trzeci powód:
Widzicie to? Dzieciaki przed moim blokiem rozbiły obóz na szczycie górki, z której zimą (tzn. normalną zimą) zjeżdża się na sankach. Kto rozbija obóz na szczycie góry??? Wszyscy wiedzą, że obóz rozbija się niżej, poza strefą śmierci, gdzie da się jeszcze normalnie oddychać. Gdzie byli rodzice???
A tak naprawdę to czekam na skoki i kolejny nokaut w wykonaniu Kamila. Kibicujecie?
kawą
PS. w tle niedbale rzucona książka, podobno teraz tak się zdjęcia kawy robi
Wzburzenie moje wzmógł też ten obywatel wypatrzony nad Wisłą:
Bo jak znam życie, to kolejny komendant wracający z imprezy/zebrania
No i trzeci powód:
Widzicie to? Dzieciaki przed moim blokiem rozbiły obóz na szczycie górki, z której zimą (tzn. normalną zimą) zjeżdża się na sankach. Kto rozbija obóz na szczycie góry??? Wszyscy wiedzą, że obóz rozbija się niżej, poza strefą śmierci, gdzie da się jeszcze normalnie oddychać. Gdzie byli rodzice???
A tak naprawdę to czekam na skoki i kolejny nokaut w wykonaniu Kamila. Kibicujecie?
kawą
PS. w tle niedbale rzucona książka, podobno teraz tak się zdjęcia kawy robi
--
Co tydzień te same cele: przeżyć do piątku, nie umrzeć do poniedziałku.