Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje.
Pamiętam jak dziś. Niedziela była, obudziłem się na kacu, odpaliłem lapka i zajrzałem na jm. I zobaczyłem zarobaczonego, koślawego kota. No myślałem, że się porzygam
Jedną w liceum (chodziliśmy do tej samej klasy, co być może śmieszniejsze, zgadaliśmy się dopiero po jego ukończeniu), jedną w Internecie (graliśmy oboje w WoW'a), na jedną osoba z Internetu umówiła nas na w sumie randkę w ciemno... i tak z głowy to chyba tyle.
Obecnie albumem studyjnym nie jestem (ale się nie żalę, więc kryteria do odpowiedzi chyba spełniam ).