Leży mi na kolanach. Bidulek wymęczony dzisiejszymi badaniami, miziam i myślę: co one do cholery mają w sobie? Te koty, psy, szczurki, chomiki etc. że człowiek tak się przywiązuje, zakochuje wręcz.

Przecież to:
- nie zarabia, a ma potrzeby, które my finansujemy: karmy, żwirki, szczepienia, lekarze, zabawki, akcesoria i pierdyliard innych;
- ma fochy, a nie wiesz czym zawiniłeś/łaś;
- w sprzątaniu nie pomoże. Przeciwnie: z kuwetą latasz 10 razy dziennie, psią kupę zbierasz z trawnika ku uciesze gawiedzi, kto ma papugi ten wie, że ziarno rozpizgane po całym domu;
- zakupów nie zrobi - sam/a dźwigasz na garbie te żwirki, trociny i puszki;
- nie przyjdzie i nie powie "słuchaj no, brzuch mnie boli, zabierz mnie do weta", tylko my - pańciowie i pańcie żyjemy na wiecznym stand bayu;
- wakacje? Zapomnij!
- za to masz w pakiecie sprzątanie wymiotków;
- odłożona kaska na nowe spodnie, bo stare z tyłka spadają? Zapomnij bo kot/pies chory i kaska (o! jak dobrze, że odkładałam, bo jest jak znalazł!) leci na lekarza, leki, suplementy.

No mózg rozj&b@ny.

Takie mnie myśli naszły jak siedziałam w poczekalni z dwoma szczurkami (przeziębienie), czterema kotami i ośmioma psami. Święta? Jakie święta?

Kocham Tośka.
Dziękuję za uwagę.

Podobnie z dziećmi

:sambojka ano właśnie. Tylko że dziecko to w połowie Twój duplikat genetyczny. A kot? Pies?

:gatinha , kojarzysz tego typa ze Szkocji, co go policja szukała i jego rodzinę straszyli?

Na początku też miał takie myśli

:nevya Ty to jednak głupi jesteś. Mówili - nie wierzyłam.

Przynajmniej nie trzeba zakladac Nortona na ich biedafony i kontrolowac kazdy ich ruch

:gatinha , tylko się nie obracaj bo coś strącisz

Coś bym napisał, ale wywołam kolejną gównoburzę, więc sobie podaruję...

:arekburgistan święta są...

...więc nuda na forum i w realu. Dajesz!

:arekburgistan , zgadza się, ludzie łatwiej akceptują życzenie komuś zdechnięcia niż żarty z chorych kotków

:arekburgistan pisz, wszyscy się zabawimy, chociaż od dawna tajemnicą poliszynela jest to, że jesteś fejkiem nevyi do wywoływania gównoburz, tak jak rico_cośtam. Ale możemy poudawać, że nie wiemy.

:gatinha Serio w to wierzysz? Nawet nie chce mi się Ciebie przekonywać do tego jak bardzo się mylisz...Po drugie moderacja ma dostęp do IP, doskonale wiedzą kto jest czyim fejkiem, tylko problem w tym, że nie mogą o tym publicznie powiedzieć. Po trzecie co Wy macie z tymi fejkami? Naprawdę tak ciężko niektórym uwierzyć, że ktoś obcy, bez rangi i stażu na forum może specjalnie tu wejść by powkurwiać kilka osób?

:gatinha, oho, coś jeszcze chcesz napisać w przerwie między tabletkami?

Jedni to mają i rozumieją, a drudzy nie mają i rozumieją lub nie.

Nie Nevarku. Lądujesz w ignorach. Papa

Uff... bo już się bałem, że zgłoszenie o ban.

Chyba dlatego,że nie są skrzywieni przypadłościami typu zazdrość,zawiść.Jak zauwazyla Sambojka, są jak dzieci. Ufne,naiwne. W zderzeniu z dorosłym "homo sapiens", który ustala reguły jak mu pasuje, jedni i drudzy są na przegranej pozycji.

Czy ja wiem...są normalni posiadacze zwierząt, są też sfiksowani zwierzocholicy. Jednych się rozumie, innych się nie rozumie. Jak masz kota na każdym talerzu w domu, ba, nawet w nicku i kot decyduje o tym, czy wyjedziesz na wakacje lub w jaki sposób spędzisz święta to wiedz, że coś się dzieje.

Nie ma to jak psychoanaliza na podstawie talerzy

Mhm. W maniu dziecia sens. W maniu zwirzatyż sens, ino międzygatunkowy. Moimskromnym - gorszynieporównywalnie. Dzieć urośnie i Ci wygarnie, kot nie. Ja się odważyłam na dziecia, mimo lęków

:gogosiek Raczej 8000 postów. Ile lat już się tutaj udziela "kociara" aby móc wyciągnąć pewne oczywiste wnioski? Jej sprawa, niech żyje jak chce. Kuweta i kocie wymioty zwyciężyły.

:sambojka A jakbym mogła to bym dała wincy

:sambojka, no nie do końca. Oto różnice:

- możesz toto zabrać na wakacje, większość pensjonatów przyjmuje dzieci

Jesssooo, ludzie, święta są

1 Do Koryntian 5:7
"Usuńcie stary kwas, abyście się stali nowym zaczynem..."

eeee, nie dotyczy

:tomasz35 Dla Ciebie święta, dla mnie normalny weekend, jedynie zje się trochę lepiej.

:arekburgistan aaa a Tobie jako użytkownikowi od stycznia 2018 to przeszkadza? W ogóle przeszkadza Ci, że ktoś lubi koty? No zazdroszczę problemów

Dziecię po pewnym czasie pomaga sprzątać, gotować, ogarniać dom, a po 18-tce wozić z/na imprezy A i tak nie ma szans ich upilnować. Kto o tym marzy zapomniał co to dzieciństwo i tajemnice.
Zwierzaki też potrafią być złośliwe czy zazdrosne. To chyba człowiek jest podobny do zwierzęcia, a nie odwrotnie. Pierwotne struktury w mózgach obu są podobne.

Nie ma nic złego w posiadaniu zwierza, jak i dzieci, dopóki posiadanie ich jest na zasadzie symbiozy nie graniczącej z pasożytnictwem. Kot umiera? Trudno trzeba ratować. Kot jest chory? Zależy jakie objawy, ale pełen przegląd od razu to przesada. Choćby nie wiem jak się starać, pupile pod opieką ludzi nie będą żyły wiecznie tak jak ludzie umierają znienacka na choroby ktorych u siebie nie wykryli, czasami przez lekceważenie problemu, czasami przez zupełną niewiedzę o chorobie.

Wszystkie koty, psy i dzieci umrą - taka jest kolej rzeczy. Obwinianie się o ich śmierć i poświęcenie siebie często ani nie pomaga umarłym a tylko szkodzi żywym. Czasami trzeba się z tym pogodzić i iść do przodu. O ile nie trujesz swoich dzieci czy kotów, nie ma zbyt wielkich powodów do niepokoju i miejsca na obwinianie.

:servin
Dzieci to jak dotychczas jedyna szansa na pewnego rodzaju nieśmiertelność, bo przekazujesz im cześć siebie. Genetycznie i światopoglądowo przez wychowanie. Wychodząc z tego punktu poświęcenie własnego ciała (starszych komórek) jest najlogiczniejszym wyborem. I premiowanym przez dobór naturalny. Dla mnie to w zupełności wystarczy żeby podjąć decyzję w tej sprawie nawet jak zabraknie mi miłości.