To juz dziewiątą znaleźli. Pytanie - ilu nie znaleźli.
Czytam, że kolejne organizacje ale też osoby prywatne oferują nagrodę za wskazanie sprawcy/sprawców.
Może by się tak dołożyć, jeśli ktoś ma środki i ochotę?
Nie mam wprawy w organizacji zbiórki, więc chyba skontaktuję się z p. Marią Nurowską i coś przeleję.
Ktoś się dołączy?

https://www.pomorska.pl/strefa-agro/wiadomosci/a/kto-zabija-foki-na-pomorzu-znana-pisarka-maria-nurowska-oferuje-nagrode-za-pomoc-w-znalezieniu-zabojcow-fok,13239277/

Co do uja się tam u Was w tej Polsce wyprawia?

:ethordin A u Was to niby nie giną?

:ethordin ano właśnie. Już dziewięć fok znaleziono. Wszystkie zakatowane. Podobno przez to, że konkurują z rybakami - faktycznie, whui konkurencja. Ledwo zdążono odbudować populację. Taka polska wersja "czyńcie sobie ziemie poddaną".

:gatinha
Jakby ktoś pytał to na pewno nie zajmuje się tym straż graniczna, info z pierwszej ręki. Oni ścigają tylko rybaków za limity połowowe. Nawet im (rybakom) dmuchać w alkomaty nie każą, bo bary z wędzonym dorszem musiałyby się szybko pozamykać z braku dostawców.

Więc teges, jak ktoś prywatnie nie cyknie fotki mordercy fok, to dalej będą trupy, bo służby mają to w dupie i tylko się podśmiewają na zapytania. Ot, zielone przedszkole.

:maciej1988 kasa, odpowiednio dużo kasy - zrobi robotę.

Po chuj coś takiego robić?

:gatinha
Ale co, milion złotych za wskazanie sprawcy? Te rzeczy dzieją się na kutrach na środku zatoki, raczej mało świadków... Choć w branży, przy piwie z korzeniem w Pucku może o tym mówią...

Ej, ale wy myślicie, że ktoś te foki celowo łapie? Niby jak? Po prostu, jak foka wpadnie w sieci rybackie, a wpadają - bo wyżerają z tych sieci ryby - to wtedy tacy rybacy albo ukatrupiają ranną fokę (żeby się nie tłumaczyć w sprawie okaleczenia gatunku chronionego), albo ukatrupiają wcale nie ranną (z czystej złośliwości, jako szkodnika - żeby nie wyżerał).

Po prostu to tępe buce, których wywaliło nad morze- jak starego wcześniej granatem od pługa oderwało.

:szatkus
Myślę, że wiele fok topi się złapana w sieci, a potem trzeba pozbyć się ciała. Nawet jak złapią żywą, to jej nie wypuszczają.

:maciej1988 tak, tak. Łapią się i topią, a wcześniej roztrzaskują sobie czaszki i przywiązują cegły, żeby nie wypłynąć.

:djbanan raczej nie foki. U mnie giną ludzie.

Zresztą ja nie mieszkam w kolebce cywilizacji.

:gatinha
Ochłoń nieco i przeczytaj jeszcze raz, co napisałem.
Tych, co przeżyją, nie wypuszczają.
A te utopione też mogą obciążać cegłami, żeby zatuszować fakty. Na jedno wychodzi.

Ok, jeśli są martwe to jestem w stanie zrozumieć.

Zobaczycie, jeszcze będzie Wam brakować jego "artykułów"

O tym także i ja piszę. Czyli o tym, żeby wesprzeć poszukiwania tych, którzy tych żywych, fok, znalezionych w sieciach nie wypuszczają. I powiadam - kasa zrobi robotę.
Na wybrzeżu podobno są rozwieszane ulotki, jakie to te foki złe i krwiożercze i jak nas okradają z ryb

Śledzę doniesienia - foki są mordowane a następnie ich truchełka są "chowane" w morzu. Teraz jasne?

"Od końca maja na Wybrzeżu zginęło pięć fok. Wiele wskazuje na to, że do ich śmierci przyczynił się człowiek. Sprawcy póki co nie zostali namierzeni. Za ich wskazanie jest nagroda – 35 tys. zł oferuje Fundacja Świat Zwierzętom, 15 tys. pisarka Maria Nurowska."

Myślę, że można podczas sekcji wykazać, czy foka po prostu zaplątała się w sieci i utonęła, czy też została wyciągnięta żywa, zatłuczona i wyrzucona do morza.
I myślę, że stąd te nagrody. Gdyby te foki nie miały roztrzaskanych głów, rozciętych brzuchów, można byłoby uznać, że po prostu udusiły się pod wodą. Po cholerę roztrzaskiwać utopionej foce łeb?

Rozcięty brzuch i rozbita czaszka są medialne, alehttps://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23531524,trzy-martwe-foki-na-plazach-w-trojmiasta-fokarium-brak-sladow.html

:gatinha żeby mieć pewność, że nie żyje.

No więc niech kasa pójdzie na znalezienie tych, którzy potrafią wytłumaczyć śmierć tych zwierząt, być może złapali je niechcący, niechcący utopili, wystraszyli się nie wiedzieć czego. Jeśli są niewinni - super. Kasa pójdzie na inny szczytny cel. Ale niech będzie wiadomo.

:szatkus
może być i tak. na wsi podczas koszenia łąk lub żniw zdarza się, że jakieś zwierzę nie zdąży. I jeśli widać, że jest bigos to... No cóż, akt miłosierdzia.
https://www.youtube.com/watch?v=5D4vzdal8pA

I Maćku z Twojego linka cytat:

"W rozmowie z Wirtualną Polską o fokach nieprzyjaźnie wypowiadał się jeden z rybaków, trudniący się połowem ryb na Bałtyku:

W Szwecji i Finlandii już dawno uruchomiono odstrzały. U nas foka jest chroniona, bo rządzą ekoświry. Będziemy tępić te łajzy na własną rękę. Dowodów nie będzie ."

No jasne. Taki posraniec Szyszko, minister do niedawna, zaiste zasługuje na miano "eko-świra".
No to ja nie wiem kim jestem. Chyba św. Gertrudą od kotów

tak, czytałam jej wypowiedzi. I myślę, że właśnie one a także niedawne popisy Szyszko tak ośmieliły "rybaków".

Uźwa, serio rozkminy z tematem dla Nesbo.

***INTRO***
- O, pacz złapała się następna
- Żyje?
- Uj wie, jebnij.
*jeb jeb*
- No, to nie żyje.
- To rozetnij, napcha się coś żeby nie wypłynęła.
***THE END***

Wy szukacie zwykłych buraków, a nie geniuszy zła w maskach KKK


art. 181.
§ 3. Karze określonej w § 2 podlega także ten, kto niezależnie od miejsca czynu niszczy albo uszkadza rośliny lub zwierzęta pozostające pod ochroną gatunkową powodując istotną szkodę.
§ 4. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 5. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 2 lub 3 działa nieumyślnie, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

Myślicie, że rybak, który znalazł zdechłą fokę w swoich sieciach zaniesie ją i będzie się tłumaczył? Ryzykując, że dostanie grzywnę, albo będzie się za nim ciągnęły obowiązki tłumaczeń i spisywania dokumentów? Woli taką fokę tak schować, żeby nie wypłynęła. Robi to jak najszybciej i na miejscu, żeby nie ryzykować kontaktu ze strażą/kontrolą. Gdyby nie to, że robią to na wodzie - nikt nigdy żadnej foki by nie znalazł, bo by leżały zakopane w ogródkach po przewiezieniu na ląd.

Natomiast ci, którzy zabijają żywe foki (a mogliby je zwyczajnie wypuścić) - to tępe chuje.

Nie wiem, co mówi prawo na temat niechcianego przyłowu fok, ale jedno jest pewne - teraz nawet najuczciwszy rybak będzie zesrany, jak foczkę w sieci jednak znajdzie. I co zrobi z trupem, skoro i tak już po zawodach? Zgłosi do fokarium? A potem przed prokuratorem będzie się produkował? Qtasa, co ubija foki trzeba powiesić za jaja, ale umiar w osądach sugeruję zachować.

:Thurgon
O to to.

:jez o to mi chodziło. Bardziej od zwierząt nie lubię jak zwierzętom dzieje się krzywda.

:gatinha metoda wydaje się mało skuteczna. Ale jak ktoś myśli, że to dobra metoda na kontrolę populacji to musi być jebnięty

:maciej1988 ale oczywiście, że tak! Foki ginęły w sieciach zawsze i nie było problemu ze zgłoszeniem takiej niechcianej śmierci. Zwłaszcza gdy miała obrączkę, tak jak jedna z tych teraz. To się zdarza. Ale też znajdowano, wyciągano ranne i pędzono z nimi do fokarium.
Dlaczego nie chcesz zauważyć tej ostatniej powtarzalności i modus operandi?

:gatinha
Ciekawe, ile będzie teraz zgłoszonych legalnie martwych fok. Statystyki by się przydały. Bo ja twierdzę, że już nikt się nie odważy normalnie zgłosić.

Dobranoc.

:szatkusie najmilszy - populacje zawsze regulują się same. Ty to wiesz, ja to wiem. Akwen nie przyjmie więcej sztuk niż jest w stanie wyżywić - zwłaszcza biorąc pod uwagę działalność człowieka. Na Bałtyku jest miejsce i dla nich i dla nas.