Jak zwykle długie... czytacie na własną odpowiedzialność
Po ostatniej mojej akcji - oczekiwałem zemsty ze strony kumpla. Więc na imprezie u Kumpla w piątek zbyt wiele nie piłem, dodatkowym czynnikiem który spowodował ograniczenie spożycia, była fajna blondyneczka Impreza jak imprezka
Ok. 3, 4 kiedy już impreza umierała śmiercią naturalną wszedłem do kuchni gdzie siedział kumpel, jakiś taki troszkę przybity...
K-kumpel
J-Ja
J- Co Ci Albercik ?
K- A bo trzeźwy jesteś i nic mi z zemsty nie wyjdzie...a tak planowałem:/
J- A co wymyśliłeś ?
k- Napewno Ci powiem...
J- No mów... jak już zacząłeś to dokończ..
K- Dobra w sumie i tak musze co innego wykombinować... okazję straciłem Wymyśliłem coby Ci gipsika założyć znów na nóżkę i wkręcić, że sobie złamałeś
J- Kufa.. dobre Prawdziwy z Ciebie przyjaciel
K- Niom, ale lipa... chyba, że wiesz co ?
J- No jak mi za chwilę powiesz to się dowiem.
K- XXX- za duzo wypił i śpi na dole, chodź jemu założymy gipsika
J-
Założyliśmy XXX gipsika (kumpel miał wszystko przygotowane więc nawet szybko poszło). I poszliśmy spać. Gdy się obudziłem, poszedłem obudzić kumpla coby wspólnie wkręcać xxx. Po obudzeniu kumpla, idziemy do xxx, a tam nikogo nie ma. No to dzwonimy do xxx gdzie jest. Komórkę odbiera jego panna:
P- Panna XXX
J- ja
X- XXX
J- Cześc dasz mi XXX??
P- Nie, - ZŁAMALISCIE MU %^&*#$^ NOGĘ. Co teraz chcecie mu złamać?
J- No chce się zapytać jak się czuje.
P- Kiepsko, a jak Ty się czułeś jak miałeś gips na nodze. Chodzić nie może bo go boli!!!! głosem matki której małe zostało skrzywdzone
J- No więc właśnie chcemy wpaść do niego i go pocieszyć.
P- Wy się lepiej trzymajcie z dala... Raz go puszczam samego na imprezę do was i co ?? Nie dość że nabijacie się z niego że jest pantoflarzem to i mu nogę łamiecie!! Nawet się nie interesujecie jego losem, musiałam po niego przyjechać!!!
jakieś dźwięki w tle (xxx - zabrał jej telefon)
X- Cześć Bociek. Ty - jak ja tą nogę złamałem bo film mi się urwał.
J- Och, to długa historia. Może wpadniemy do Ciebie na klinika to Ci opowiemy co ?
X- Nie wiem, moje sumienie mi brzęczy...
J- Olej, kto nosi długie spodnie co ??
X- Ostatnio to Ona... pozatym jakoś nie mogę pić...
J- Spoko będziemy wcierać
J- To co ??
X- A co powiem jej ?
J- Że musimy przyjechać żeby Ci dać zdjęcie RTG, skierowania, zwolnienie i inne pierdy.
X- Dobra to kupcie coś dobrego po drodze. Bo Ona i tak musi pojechać do rodziców. To wpadnijcie koło 16.
Wpadliśmy do kumpla - a kumpel rozwalony jak basza turecki na wyrku, nóżka w gipsiku na poduszeczce, piwko w ręku, Panna pląsa na paluszkach wokół niego.
P- Panna XXX
K- kumpel
X- XXX
J- ja
J- Cześć tu masz RTG (dałem mu swoje zdjęcie RTG w wielkiej kopercie), a w tej drugiej to masz zwolnienie i inne.
X- Dzięki, to opowiadaj jak ja tą nóżkę złamałem. Kochanie przynieś nam szkło. I coś do jedzonka.
K- Fajnie masz... ale się to niedługo skończy...
X- Co Ty... Ona jest kochana strasznie...póki mam gipsik i mnie nóżka boli to luzik
J- Jak się dowie jak ją złamałeś to już taka nie będzie
X- O **^%$#$ to zmyślcie coś. A potem, jak jej nie będzie opowiecie.
K- Ok.
P- po powrocie z kanapkami No to pić i opowiadać co mu zrobiliście, a potem wypad. Bo miś potrzebuje opieki i czułości. Prawda Misiu ?
X- Prawda. Przynieś misiowi coś słodkiego.
P- Już. tylko nie zaczynajcie beze mnie.
K- Spoooko.
P- No to opowiadać.
K- Opowiedział pięknie zmyśloną historię jak to Miś próbował powstrzymać pijaną wspólną znajomą przed upadkiem ze schodów w wyniku czego złamał nogę. Jak go taryfą wieźliśmy do szpitala. Jaki to był dzielny i wogle.
P- To ja lecę Misiaczku. Jakby coś się działo dzwoń. Wracam wieczorkiem. Kupić Ci coś ??
X- Nie, nie. Dzięki.
X- Do nas, gdy zamknęły się drzwi. To jak złamałem tą nogę ?
J- Wcale jej ciołku nie złamałeś !!!
X- ze świętym oburzeniem No jak to nie ?? Nawet mnie boli!!!
K- Mózg Cię od myślenia boli. Wkręciliśmy Cię. Wczoraj w nocy założyliśmy Ci gips jak spałeś. W sumie miałem Boćkowi założyć, ale on za trzeźwy był.
X- Taaaaaa ??????
J- Niom. Łyknąłeś jak młody rekin. Po kiego wogle sie zmywales i nas nie obudziłeś ??
X- $%%^#^%$ Nie no czemu ? #%$%$##%$ a tak pięknie miało być.
K- Polewaj i zdejmujemy Ci gipsika
X- Żadne takie. Nic nie zdejmujemy.
K i J - ????
X- Wiecie jak mam fajnie ? Lata koło mnie jak przy pisklęciu...przez całe życie nie miałem tak dobrze... miałem nadzieję na takie 3 tygodnie... ale chodź kilka dni też się przyda
J- Całe Twoje życie to będzie krótkie jak się dowie, że ją wkręcasz.
X- hehe. Spoko powiem jej we wtorek dopiero. Wezmę tylko urlop
K- No Dobra. Twoja rzyć. W każdym razie wiedz, że miło było Cię znać.
J- Tia... A teraz to polewaj
Miłego końca wekendu )
Po ostatniej mojej akcji - oczekiwałem zemsty ze strony kumpla. Więc na imprezie u Kumpla w piątek zbyt wiele nie piłem, dodatkowym czynnikiem który spowodował ograniczenie spożycia, była fajna blondyneczka Impreza jak imprezka
Ok. 3, 4 kiedy już impreza umierała śmiercią naturalną wszedłem do kuchni gdzie siedział kumpel, jakiś taki troszkę przybity...
K-kumpel
J-Ja
J- Co Ci Albercik ?
K- A bo trzeźwy jesteś i nic mi z zemsty nie wyjdzie...a tak planowałem:/
J- A co wymyśliłeś ?
k- Napewno Ci powiem...
J- No mów... jak już zacząłeś to dokończ..
K- Dobra w sumie i tak musze co innego wykombinować... okazję straciłem Wymyśliłem coby Ci gipsika założyć znów na nóżkę i wkręcić, że sobie złamałeś
J- Kufa.. dobre Prawdziwy z Ciebie przyjaciel
K- Niom, ale lipa... chyba, że wiesz co ?
J- No jak mi za chwilę powiesz to się dowiem.
K- XXX- za duzo wypił i śpi na dole, chodź jemu założymy gipsika
J-
Założyliśmy XXX gipsika (kumpel miał wszystko przygotowane więc nawet szybko poszło). I poszliśmy spać. Gdy się obudziłem, poszedłem obudzić kumpla coby wspólnie wkręcać xxx. Po obudzeniu kumpla, idziemy do xxx, a tam nikogo nie ma. No to dzwonimy do xxx gdzie jest. Komórkę odbiera jego panna:
P- Panna XXX
J- ja
X- XXX
J- Cześc dasz mi XXX??
P- Nie, - ZŁAMALISCIE MU %^&*#$^ NOGĘ. Co teraz chcecie mu złamać?
J- No chce się zapytać jak się czuje.
P- Kiepsko, a jak Ty się czułeś jak miałeś gips na nodze. Chodzić nie może bo go boli!!!! głosem matki której małe zostało skrzywdzone
J- No więc właśnie chcemy wpaść do niego i go pocieszyć.
P- Wy się lepiej trzymajcie z dala... Raz go puszczam samego na imprezę do was i co ?? Nie dość że nabijacie się z niego że jest pantoflarzem to i mu nogę łamiecie!! Nawet się nie interesujecie jego losem, musiałam po niego przyjechać!!!
jakieś dźwięki w tle (xxx - zabrał jej telefon)
X- Cześć Bociek. Ty - jak ja tą nogę złamałem bo film mi się urwał.
J- Och, to długa historia. Może wpadniemy do Ciebie na klinika to Ci opowiemy co ?
X- Nie wiem, moje sumienie mi brzęczy...
J- Olej, kto nosi długie spodnie co ??
X- Ostatnio to Ona... pozatym jakoś nie mogę pić...
J- Spoko będziemy wcierać
J- To co ??
X- A co powiem jej ?
J- Że musimy przyjechać żeby Ci dać zdjęcie RTG, skierowania, zwolnienie i inne pierdy.
X- Dobra to kupcie coś dobrego po drodze. Bo Ona i tak musi pojechać do rodziców. To wpadnijcie koło 16.
Wpadliśmy do kumpla - a kumpel rozwalony jak basza turecki na wyrku, nóżka w gipsiku na poduszeczce, piwko w ręku, Panna pląsa na paluszkach wokół niego.
P- Panna XXX
K- kumpel
X- XXX
J- ja
J- Cześć tu masz RTG (dałem mu swoje zdjęcie RTG w wielkiej kopercie), a w tej drugiej to masz zwolnienie i inne.
X- Dzięki, to opowiadaj jak ja tą nóżkę złamałem. Kochanie przynieś nam szkło. I coś do jedzonka.
K- Fajnie masz... ale się to niedługo skończy...
X- Co Ty... Ona jest kochana strasznie...póki mam gipsik i mnie nóżka boli to luzik
J- Jak się dowie jak ją złamałeś to już taka nie będzie
X- O **^%$#$ to zmyślcie coś. A potem, jak jej nie będzie opowiecie.
K- Ok.
P- po powrocie z kanapkami No to pić i opowiadać co mu zrobiliście, a potem wypad. Bo miś potrzebuje opieki i czułości. Prawda Misiu ?
X- Prawda. Przynieś misiowi coś słodkiego.
P- Już. tylko nie zaczynajcie beze mnie.
K- Spoooko.
P- No to opowiadać.
K- Opowiedział pięknie zmyśloną historię jak to Miś próbował powstrzymać pijaną wspólną znajomą przed upadkiem ze schodów w wyniku czego złamał nogę. Jak go taryfą wieźliśmy do szpitala. Jaki to był dzielny i wogle.
P- To ja lecę Misiaczku. Jakby coś się działo dzwoń. Wracam wieczorkiem. Kupić Ci coś ??
X- Nie, nie. Dzięki.
X- Do nas, gdy zamknęły się drzwi. To jak złamałem tą nogę ?
J- Wcale jej ciołku nie złamałeś !!!
X- ze świętym oburzeniem No jak to nie ?? Nawet mnie boli!!!
K- Mózg Cię od myślenia boli. Wkręciliśmy Cię. Wczoraj w nocy założyliśmy Ci gips jak spałeś. W sumie miałem Boćkowi założyć, ale on za trzeźwy był.
X- Taaaaaa ??????
J- Niom. Łyknąłeś jak młody rekin. Po kiego wogle sie zmywales i nas nie obudziłeś ??
X- $%%^#^%$ Nie no czemu ? #%$%$##%$ a tak pięknie miało być.
K- Polewaj i zdejmujemy Ci gipsika
X- Żadne takie. Nic nie zdejmujemy.
K i J - ????
X- Wiecie jak mam fajnie ? Lata koło mnie jak przy pisklęciu...przez całe życie nie miałem tak dobrze... miałem nadzieję na takie 3 tygodnie... ale chodź kilka dni też się przyda
J- Całe Twoje życie to będzie krótkie jak się dowie, że ją wkręcasz.
X- hehe. Spoko powiem jej we wtorek dopiero. Wezmę tylko urlop
K- No Dobra. Twoja rzyć. W każdym razie wiedz, że miło było Cię znać.
J- Tia... A teraz to polewaj
Miłego końca wekendu )
--
zwalczaj przeludnienie - zabij bociana