Coś mi to nie dawało spokoju
Mało tego. Bardzo szybko okazało się, że lotnictwo stacjonujące w bazach na całym świecie jest uziemione. Ewentualnie do gry mogły dołączyć myśliwce pionowego startu i lądowania oraz śmigłowce. Tylko nie wiadomo było, z kim tak naprawdę mają walczyć. Ludzkość, w swej nieograniczonej głupocie, postawiła na obronę powietrzną i naziemną swoich baz. Nikt nie wpadł jednak na to, że atak może nadejść od spodu. Nikt, poza związkami taktycznymi złożonymi z milionów dżdżownic i kretów. Tajny zespół UDU3 (Undeground Destuction Unit) opracował niezwykle efektywną metodę spulchniania podłoża. Rozkazy rozprowadzono po całych kontynentach i mozolną pracą armii złożonej z milionów spulchniaczy, uszkodzono w bardzo poważny sposób stabilność pasów startowych. Każdy samolot, który próbował wystartować zapadał się pod ziemię.
Sztaby generalne połączonych sił fauny „niechwytnych” zrezygnowały z wykorzystania tak zwanych VDIS (Virus Desease Insects Systems). Próby prowadzone przez cały wiek XX nie dały oczekiwanych rezultatów. Ludzkość jakoś sobie jednak z tym radziła. Nie radziła sobie natomiast z planem opracowanym przez sprytne małe gryzonie, a w zasadzie przez jedną konkretną komórkę spec sił – RAHT4 (Rat Eat Human Food). RAHT4 po długich negocjacjach doszedł do porozumienia ze swoimi odpowiednikami po stronie dotychczasowego wroga, czyli zespołu CAR4 (Cat Eat Rat). Przyklepano zawieszenie broni i stworzono sojusz. RAHT4 mógł zająć się podjadaniem i obrzydzaniem ludzkości żywności. Na całym świecie spichlerze zaczęły być atakowane przez setki dobrze przeszkolonych oddziałów. Wywiad „niechwytnych”, czyli zespół złożony z przedstawicieli najbliższych ludziom zwierząt domowych – HAI1 (Home Animal Inteligence) donosił, że w sytuacji globalnego głodu ludzie skierują się przeciw sobie, nie przeciw zwierzętom. Co było bardzo dziwne, bo w sytuacji dostatku żywności, ludzie lubili strzelać do zwierząt.
Kolejnym ciosem zadanym „chwytnym” było wyprowadzenie uderzeń wyprzedzających w potencjalne miejsca schronienia niedobitków. Tę arcytrudną akcję powierzono nietoperzom. Chodziło o wyłączenie światowych systemów jaskiń z miejsc, w których można szukać bezpiecznej przystani. Plan o kryptonimie operacyjnym SIOCFTA (Shit In One Cave, Fly To Another) przeprowadzono z należytą dokładnością i w ciągu roku żadna z sensownych jaskiń nie była dostępna dla ludzi.
I tak, kroczek po kroczku, plan po planie, etap po etapie, zwierzęta niechwytne pozbyły się większości ludzi z planety.
A ja siedzę, i cytując fragment pewnej piosenki, „Znowu piję zdrowie Matki Ziemi”.