Sen jest wręcz gorszy od skarbówki. Jest jak Tommy Lee Jones w „Ściganym”. Potrafi nas złapać w dosłownie każdej sytuacji. I nie odpuści. Nie przeszkadza mu nawet, że akurat dokonujesz włamania albo kulturalnie wspinasz się na most w pijackim amoku.
A na koniec 29-letni Iwan Tolvich z Serbii, który tak się upił, że postanowił wdrapać się na most. Po drodze jednak niechcący zasnął 7 metrów nad jezdnią. Nic go nie było w stanie obudzić, zrobił to dopiero strażak na drabinie, delikatnie przerywając słodką drzemkę imprezowicza i ściągając go na ziemię.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą