Architektura sakralna też miewa gorsze dni, a 7 poniższych przypadków (wypadków?) dobitnie o tym świadczy.
Gdyby religia smoleńska miała własne świątynie... no dobra, nieważne. Kościół Kappal Matha w Uvari, znajdujący się nad Zatoką Bengalską, został zmontowany (bo zbudowany to chyba zbyt duże słowo), kiedy zniszczeniu uległ poprzedni kościół. A że pod ręką akurat znajdował się kawałek łodzi i samolot, to... dlaczego by nie?
Skrzyżowanie Titanica ze stodołą to dzieło, które powstało niedawno w Madrycie. Wbrew pozorom projektowało je nie pijane dziecko w The Sims, a uznani architekci z Vicens & Ramos. Podobno zaakceptowano dopiero trzeci projekt kościoła. Wobec tego pierwsze dwa musiały być naprawdę udane...
Kościół pod wezwaniem ryżowego wafla? Bynajmniej. To kościół pewnego postępowego odłamu baptyzmu, który wziął sobie za cel "unowocześnianie" religii. Wyszło jak wyszło - wszyscy widzą. Ale zgodnie z tradycją wszelkich przeciwników karykaturalnej świątyni odsądza się od czci i wiary, uznając ich za antykościelnych. Zaskoczenie? Gdyby więc ktoś miał ochotę pomodlić się w wielkim waflu, ma ku temu okazję w Los Angeles.
Kościół rzymskokatolicki w piramidzie? Ależ nie, absolutnie nie ma w tym nic zdrożnego. Ten oto wynalazek nie znajduje się wbrew pozorom ani w Egipcie, ani w Karpaczu. Stoi w Weston Favell w Anglii, a malowidła w jego wnętrzu zdradzają, skąd J.K. Rowling wzięła pomysł na dementorów. Tak, piramida to w tym przypadku tylko początek nieszczęścia.
Budynek równie urodziwy co łódzka Akademia Sztuk Pięknych, powstał w latach 60., natomiast w latach 80. poddano go renowacji. I mimo tych wszystkich wysiłków wciąż wygląda jak niedoszły wieżowiec, na budowę którego zabrakło pieniędzy. Ale akurat we Francji od długiego czasu szczególnej wagi do kościołów nie przywiązywano.
U nas jedne rekolekcje na Narodowym i tyle krzyku... A w Meksyku stawiają kościoły o kształcie i rozmiarze stadionu. Pierwszy kościół wybudowany w tym miejscu był nad wyraz skromny, zrobiony z cegieł suszonych na słońcu. Jednak kolejne wieki przynosiły regularne rozbudowy, by pomieścić miliony pielgrzymów. I tak pod koniec XIX wieku powstało... to.
Mimo że kościół ten wygląda jak wielka fabryka, "Santo Volto" nie znaczy bynajmniej "pod wezwaniem św. Wolta i wielkich napięć". Co ciekawe, świątynia ta powstała niemal pod samym nosem szefa - z Turynu, gdzie stanął kościół Santo Volto, do Watykanu jest zaledwie 600 kilometrów.
Źródła: 1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą