<< >> wszystkie blogi

Ukraińska dębowa.

2024-01-03 10:52:48 · Skomentuj
Przepis otrzymałem od znajomego, którego kolegi kuzyna siostra otrzymała od człowieka mającego od kilku lat żonę z Ukrainy.
W gąsiorka umieść 3 litry alkoholu (najlepiej bezakcyzowego, dobrej jakości) doprowadzonego do stężenia użytkowego, czyli 40 do 60%.*
Dodaj w dowolnej kolejności:
10 ziaren czarnego pieprzu,
5 ziaren ziela angielskiego,
5 goździków,
paczkę cukru waniliowego lub 1 cm wanilii,
szczyptę mielonego cynamonu lub kawałek kory,
50 do 100 g kory dębu (z lasu, dziadkowej drewutni lub apteki - stosuje się ją przy hemoroidach).
Maceruj jakieś 2, góra 3 tygodnie, odcedź, wlej do czystych butelek, szczelnie zamknij i odstaw na 2 - 3 miesiące.
Na zdrowie.
* co kto lubi; ja nie robię nalewek mocniejszych niż 45 - 50% (a najczęściej ok 40) z powodów praktycznych, które wyjaśnię osobno.

Śliwkówka czyli weselny beembeer...

2023-12-30 00:40:00 · Skomentuj
Tjaaa.... Teraz będzie przepis na weselny płyn z beczułki stojącej zwykle na boku i przyciągającej tłum spragnionych. W każdym razie jeden z przepisów, a w zasadzie ogólna koncepcja takowego.
Należy wziąć bimber. Dobry bimber. Nie taki z aparatury dziadka żyjącego mentalnie jeszcze w peerelu, tylko porządnie odpędzony surowiec, bez przedgonów i pogonów, smakujący dobrze również przy stężeniu powyżej 90 koni.
Rozcieńczyć należy go do stężenia spożywczego - jego wielkość zależy od gustu i sposobu starzenia. Niejeden doktorat można na temat ten napisać; w warunkach ograniczonego dostępu do powietrza (zamknięty szczelnie gąsiorek) osobiście przyjmuję max 45%.
Dodać trzeba suszonych śliwek (absolutnie nie wędzonych!) tyle, ile chcesz. Ja daję 150 do 250 gram na 5 litrów.
Możesz dodać trochę wanilii, trochę trzcinowego cukru (nie za wiele, to nie likier), obowiązkowo trochę dębu lub innego drewna.
A drewno to temat na kolejny doktorat. Świetnie sprawdza się namoczona w czerwonym wytrawnym winie i wyprażona w ok 200 st. C wiśnia lub czereśnia, można nabyć fragmenty używanych beczek po różnych trunkach, można użyć kory dębu z apteki... Próbując ideału - zapisuj swe receptury. To świetna zabawa.
A potem czekaj. Pół roku, rok, półtora... Im dłużej, tym nie zawsze lepiej - sprawdzać i kontrolować ten proces należy co jakiś czas, a po uzyskaniu zadowalającego efektu trunek rozlać do czystych butelek (jeśli co jeszcze zostało).
Na zdrowie.

Klarowanie nalewki

2023-12-14 21:24:20 · Skomentuj
Świętym Graalem wytwórców nalewek jest ich klarowanie. Bo klarowne są ładne, pięknie wyglądają w kieliszku itp. Mam zdanie odrębne. Nalewka otrzymana z surowców naturalnych - miodu, owoców, ziaren kakaowca (przepis po świętach, robi mi się trzecia i najpewniej ostatnia próba) nie musi być przezroczysta. Wprost przeciwnie - owoce czy miód zawsze powodują powstanie osadu, który zawiera sporo smaków i aromatów.
Ja nalewek nie klaruję, ale jeśli chcesz mieć przezroczysty płyn w kieliszku - ostrożnie zlej go znad osadu, czyli dekantuj po sedymentacji. Sedymentacja lepiej zachodzi w niskich temperaturach, piwniczka jest dobrym rozwiązaniem. Na zdrowie.

Wiśniówka

2023-12-10 16:53:00 · Skomentuj
Wiśnia jest wiśnia - witaminy przede wszystkim ma; wypijasz takie dwie i masz komplet. A witamina jest podstawą człowieka...
Mocna i intensywnie wiśniowa z wyraźnym posmakiem pestki. Ma jedynie 4 składniki:
1. wiśnie - jak najdolrzalsze, na krawędzi zepsucia
2. spirytus (lub coś lepszego)
3. cukier
4. czas...
Proporcje są określone naturą i kondycją wiśni. Gotowy produkt można zmieszać z brandy lub koniakiem - powstaje cherry brandy, można dodać rumu - też wzbogaca smak. Dodatku coli nie próbowałem, ale jestem absolutnym przeciwnikiem mieszania alkoholu z mydlinami. Każdego, może prócz Vistuli.
Zbieram wiśnie zostawione do tego celu na gałęzi, tydzień po produkcji soku i kompotu (zwykle jest to druga połowa lipca). Lekko opłukuję, NIE DRYLUJĘ! Pozbywanie się pestek jest zbrodnią!
Wiśnie umieszczam w słoju, zalewam spirytusem do przykrycia owoców z lekkim naddatkiem (piją, france). Trzymam jakieś 2 - 3 tygodnie, pilnując poziomu alkoholu, który w razie potrzeby uzupełniam. Odlewam nalew spirytusowy do gąsiorka pojemności jakieś 2 razy większej i trzymam w ciemnościach i chłodzie (piwniczka).
Wiśnie stopniowo zasypuję cukrem. Białym cukrem. Nie daję zbyt wiele cukru na raz, pozwalam mu wyciągnąć z wiśni sok i wypity alkohol. Trzymam to w cieple i słońcu i często mieszam - potrząsam. Kilka razy odlewam otrzymany sok do nalewu spirytusowego i dosypuję cukru.
Robię tak do momentu, aż wiśnie przestają puszczać sok i stają się pestką obciągnietą pofałdowaną skórką, co zwykle następuje w okolicach początku listopada. Wymieszane nastawy (spirytusowy i cukrowy) muszą się przegryźć. Miesiąc, półtora to absolutne minimum; najlepiej czekać do świąt. Czas, jak zwykle, powoduje poprawę smaku.
Jestem w momencie testowania tegorocznej produkcji - dolałem na 15 litrów butelkę 80% rumu, wyszła mniamuśna. Jak co roku. Zdrówko!

Likier pomarańczowo-kawowy

2023-12-06 11:59:00 · Skomentuj
Słodka pomarańcza i gorzka kawa to smaków połączenie idealne, padawanie. Warto zrobić większy zapas.
Ok.1.5 kg pomarańczy - dojrzałe, z ładną skórką; powinny być w wersji "bio", bez wosków i innych świństw, ale po kilkukrotnym wyparzeniu i wyszorowaniu te z marketu też mogą być, 75 do 100 g kawy w ziarnach
350 g cukru rozpuszczone w 400 ml wody,
1.5 litra alkoholu o stężeniu ok 57%.
Pomarańcze szoruję, wyparzam, szoruję wyparzam, kroję na połówki lub ćwiartki (w zależności od tego, czy będą wyciskane, czy nie) i wkładam do słoja pojemności 4 - 5 litrów. Podprażam ziarna kawy na suchej patelni i wrzucam do słoja.
Zalewam gorzałą i syropem, maceruję 3 - 4 tygodnie codziennie potrząsając/mieszając. Zlewam i wyciskam pomarańcze lub nie (po wyciśnięciu płyn będzie lekko mętny, ale trochę bardziej aromatyczny). Zostawiam na przynajmniej miesiąc w chłodnym i ciemnym miejscu.
P.S. Odradzam picie po godzinie 17 - bardzo dużo kofeiny trafia do tego eliksiru.

Paprykowa z miodem.

2023-12-03 18:55:00 · Skomentuj
Dawno , dawno temu miałem okazję spróbować ukraińskiej wodeczki o wdzięcznej nazwie "medova s percem", produkowanej przez Nemiroffa. Ostra papryka z delikatną miodową nutą jest wyjątkowo ciekawym doznaniem smakowym. Po kilku próbach doszedłem do takich proporcji:
0,7 l spirytusu (95%) rozcieńczam 0,5 l wody - mam roztwór ok 57%, dodaję 1 szt papryki chili (Lidl, biedronka) dość dobrze wypestkowaną (w pestkach jest najwięcej ostrości), zostawiam na ok tydzień. Paprykę wyciągam, dodaję ok 130 g naturalnego, jak najlepszego miodu rozpuszczonego DO OBJĘTOŚCI* 0,45 l w lekko ciepłej wodzie (NIE GORĄCEJ!). Zostawiam na około miesiąc w chłodzie i ciemności (piwniczka); im dłużej poczeka przed spożyciem, tym lepiej. Ilość miodu i papryki jest zmienną i zależy od gustu wykonawcy, ilości płynów gwarantują moc ok 41- 42%. Powodzenia.
* oznacza to, że odważam miód w naczyniu z miarką i wody dodaję do osiągnięcia poziomu jak w przepisie.

Po co?

2023-12-03 16:10:19 · Skomentuj
Dla smaku. I, oczywiście, również dla promili. Ale przede wszystkim - dla smaku. Nic tak nie smakuje, jak zrobioną własnoręcznie wódka czy nalewka. Lub wino, ale jest to trochę wyższa szkoła jazdy; wymaga sporej ilości sprzętu i ciepłej, bieżącej wody - ponad 90% czasu pracy przy winie to mycie i dezynfekcja szkła. Piwa jeszcze nie robiłem i nie zamierzam, a podpiwek raczej się nie liczy.
Do wytwarzania nalewek wystarczy spirytus, cukier i dodatki. Polecam spirytus z akcyzą (bo inaczej nie mogę); ja stosuję trochę inne, mniej legalne rozwiązanie, i o tym pisać nie będę.
Wybór dodatków do nalewek ogranicza tylko fantazja i dostępne przepisy. Przepisów jest mnóstwo, będę tu dzielił się tylko najlepszymi i sprawdzonymi osobiście. Na zdrowie.
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Moje pliki
Statsy bloga
  • Postów: 7
  • Komentarzy: 0
  • Odsłon: 1125

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi